Maja Rutkowski: hejt i praca detektywa

Grażyna Hanaf i Maja Rutkowski
fot. istotne.pl Maja Rutkowski opowie o tym, z jakim hejtem spotkała się podczas pracy z mamą zaginionego 3,5-latka z Nowogrodźca oraz zdradzi kulisy swojej pracy. Zapytamy ją o jej działania w Egipcie w głośnej sprawie śmierci Magdaleny Żuk.
istotne.pl 86 na żywo, maja rutkowski

Reklama

W 2017 roku, w maju Krzysztof Rutkowski rozpoczął śledztwo w sprawie 27-letniej Polki ze Zgorzelca w egipskim kurorcie. W działaniach w Egipcie brała udział Maja Rutkowski. Maja opowie nam o kulisach sprawy i o tym jak wygląda jej praca. Zapytamy ją również o aktualne sprawy, jakie z mężem prowadzą w Biurze Rutkowski. W nowym odcinku opublikowanym na YT zobaczycie akcje Biura Rutkowski przeciwko wróżkom, które wyłudziły duże pieniądze, tego typu oszustw jest w Polsce wiele.

Maja Rutkowski:

Mnie hejt już nie dotyka. Jestem odporna. Ludzie nie mają swojego życia, zżera ich zazdrość i trzeba im współczuć.

Z Asią (matką Kacperka) jesteśmy cały czas w kontakcie. Cały czas ją wspieram. Myślę, że za tydzień, dwa ich odwiedzę.

Nie wierzę we wróżki – oszustki. Wróżki mówią najczęściej to, co chcemy usłyszeć.

Wróżki potrafią wyrządzić krzywdę. Jedna dzwoniła do Asi i mówiła, że Kacperek żyje. To jest horror dla matki.

Wróżki często wykorzystują moment słabości i załamania psychicznego, czerpiąc wielkie korzyści.

Poruszają mnie ludzkie emocje. Jestem wrażliwa i czuła na takie sytuacje. Nie wstydzę się swoich łez.

Sprawę wróżek-oszustek przekazaliśmy policji.

Przede wszystkim trzeba być człowiekiem. Czasami wystarczy rozmowa. Czasem ludzi potrzebują żeby ich przytulić, wziąć w ramiona, porozmawiać.

Matki, którym pomagałam, nazywają mnie swoim aniołem.

Detektywem jestem od 8 lat. Przywiozłam wiele dziewczyn z krajów arabskich.

Sprawę Magdy Żuk otrzymaliśmy, kiedy Magda już nie żyła. Ludzie bali się lecieć do Egiptu. Pojechałam na miejsce.

Zostały popełnione błędy. Magda powinna była mieć zapewniony transport medyczny do Polski. Wtedy by żyła.

Byłam tam przez dzień jako anonimowa osoba. Słuchałam rozmów i je nagrywałam. Rozmawiałam z rezydentem. Sytuacja była zupełnie inna niż ta, którą przekazywały media w Polsce.

Widziałam jak ta dziewczyna tam żyła. Poznałam tych ludzi. W hotelu był klimat jak w sanatorium.

Czasami w krajach arabskich kobiety są bardziej szanowane niż w Polsce.

W życiu robiłam bardzo dużo rzeczy. Niczego się nie bałam.

Studiowałam, pracowałam jako modelka, fotomodelka, prowadziłam agencję eventową.

W życiu nie można się poddawać.

Reklama