BKS: Trzy punkty w Pieńsku

BKS wygrywa w Pieńsku
fot. MZ Bolesławianie pokonali na wyjeździe Hutnika Pieńsk 2:0.
istotne.pl 4 hutnik pieńsk, bks bolesławiec

Reklama

BKS przystępował do sobotniej konfrontacji w roli faworyta ale jasne było, że punkty trzeba będzie sobie twardo wywalczyć na boisku. Tak było w rzeczywistości, a trzy punkty zdobyliśmy zasłużenie. Od początku meczu BKS Bolesławiec przeważał, natomiast Hutnik Pieńsk skupił się na obronie dostępu do własnej bramki. Niestety dla nas, brakowało strzałów na bramkę, a w pierwszym kwadransie jedynie Maciej Zielonka raz uderzył na bramkę rywala. Na szczęście dla nas z czasem zaczęliśmy wreszcie strzelać.

Jeszcze w 17 minucie uderzenie Adriana Białego przeszło koło słupka bramki Hutnika ale chwilę potem cieszyliśmy się z gola. W 21 minucie do dobrze bitej z rzutu wolnego przez Damiana Puzio piłki wyskoczył Krzysztof Lisowski, który strzałem głową wyprowadził BKS Bolesławiec na prowadzenie. Utrata gola podziałała ożywczo na gospodarzy, którzy rzucili się do odrabiania strat. Dobrze jednak dysponowany w naszej bramce był Bartosz Bochnia, który kasował wszelkie zagrożenia. Do przerwy wynik się już nie zmienił i do szatni schodziliśmy wygrywając 1:0.

BKS wygrał w PieńskuBKS wygrał w Pieńskufot. MZ

Po zmianie stron obraz gry znacząco się nie zmienił. Podrażniony Hutnik Pieńsk szukał drogi do naszej bramki, ale nasi chłopcy kasowali wszelkie zagrożenie w zarodku. W 57 minucie powinniśmy strzelić gola. Wtedy to sam na sam z bramkarzem znalazł się Adrian Biały jednak strzał pomocnika BKS-u Bolesławiec padł łupem zawodnika z Pieńska. Jeszcze kilkukrotnie uderzaliśmy na bramkę rywala, ale za każdym razem brakowało precyzji i piłka przelatywała obok słupka, albo padała łupem bramkarza gospodarzy.

W 80 minucie sam na sam wyszedł Adrian Kulesza ale ponownie musieliśmy obejść się smakiem. Minutę później ładnie uderzył Damian Puzio, a bramkarz Hutnika z trudem przeniósł piłkę nad poprzeczką. Dwie minuty później za dwie żółte kartki czerwoną ukarany został Marcin Szaja i stało się jasne, że końcówka będzie nerwowa. Na szczęście dla nas to BKS zadał ostateczny cios. W 89 minucie z rzutu rożnego dośrodkowywał Damian Puzio. Mimo prób, lecącej piłki nie przeciął żaden z zawodników, a ta ku zdziwieniu bramkarza Hutnika Pieńsk wpadła do siatki. Ostatecznie więc mecz zakończył się naszym zwycięstwem 2:0.

Sobotnia konfrontacja nie była łatwa, jednak znów pokazaliśmy charakter i wolę zwycięstwa. Hutnik Pieńsk zaprezentowała się korzystnie jednak to było za mało żeby urwać punkty naszemu zespołowi. Miejmy nadzieję, że BKS Bolesławiec podbudowany zdobyciem trzech punktów już za tydzień w meczu z Woskarem Szklarska Poręba ponownie sięgnie po komplet punktów.

Hutnik Pieńsk – BKS Bolesławiec 0:2 (0:1)

Bramki: Lisowski (21′), Puzio (89′)

BKS: Bochnia, Janicki (żk), Lisowski (żk), Dul, K. Dmuchowski, Biały (żk) (63′ Kliwak), Zielonka (zk) (34′ Karpiak), Szaja (83′ żk + żk=czk), Puzio, Graczyk (79′ M. Dmuchowski), Kulesza (żk) (87 Markowski).

Reklama