Przedszkole zdyskryminowało dziecko z cukrzycą?

Dziecko
fot. freeimages.com (Rotorhead) Mieszkanka gminy Bolesławiec uważa, że jej syn, który nie będzie chodził do przedszkola w Brzeźniku, został zdyskryminowany ze względu na swoją chorobę. „Nie mieliśmy świadomości o stanie zdrowia dziecka, a więc personel przedszkola nie został przeszkolony w tym zakresie” – tłumaczy szefowa placówki.
istotne.pl 183 przedszkole, brzeźnik, dziecko, cukrzyca, gmina bolesławiec

Reklama

Wersja Czytelniczki

Cała historia zaczęła się we wrześniu ub.r., kiedy synek mieszkanki Brzeźnika miał skończone dwa lata. Nasza rozmówczyni chciała zapisać swoją pociechę do przedszkola na przyszły rok. Od razu zaznaczyła, że syn choruje na cukrzycę typu 1 i że ma pompę insulinową.

Czytelniczka rozmawiała wówczas z sekretarką Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Brzeźniku. Ta zapewniała mamę chłopca, że nie będzie żadnego problemu. Dodała, że należy się zgłosić wtedy, kiedy będzie nabór.

Pani Alicja dopełniła wszelkich formalności i wiosną jej synek znalazł się na liście dzieci przyjętych do przedszkola.

Potem, jak zaznacza nasza rozmówczyni, zaczęły się schody. Okazało się, że ma się jeszcze odbyć szkolenie dla pracowników.

– Całe wakacje czekałam na kontakt ze szkoły w tej sprawie – mówi nam Czytelniczka. – Zostały dwa tygodnie do września, a tymczasem ze strony przedszkola cisza.

Zainteresowana, jak to będzie z jej maluchem, pani Alicja poszła do przedszkola z synowskim orzeczeniem o niepełnosprawności. Wówczas miała okazję porozmawiać z panią dyrektor osobiście.

Szefowa ZSP, opowiada nasza Czytelniczka, była bardzo zdziwiona, że trzylatek jest insulinozależnym dzieckiem i że potrzebuje specjalnej diety. – Ale przecież już na podaniu widniało, że jest cukrzykiem – dziwi się pani Alicja.

Zdaniem Czytelniczki, wpływ na to wszystko mogła mieć jedna sytuacja. Kiedyś pani Alicja pojawiła się w przedszkolu z synkiem i ten chciał bardzo pobawić się z przedszkolakami. Panie przedszkolanki nie miały nic przeciwko temu. Maluch bawił się z dzieciakami przez może kwadrans. Niestety, w tym czasie drastycznie spadł mu poziom cukru.

Pani Alicja mówi, że pracowniczki przedszkola były przerażone całym zdarzeniem. – Podejrzewam, że bardzo się wystraszyły, bo gdy pojawiłam się w przedszkolu na drugi dzień, dowiedziałam się, że pani dyrektor wydała dyspozycję podwładnym, że nie będzie zgody na mierzenie mojemu synkowi cukru i podawanie insuliny. I usłyszałam, że powinnam dziecku załatwić nauczyciela wspomagającego – opowiada. – Potem dopiero dowiedziałam się, że dzieciom z cukrzycą taki nauczyciel nie przysługuje.

Pani dyrektor miała też powiedzieć Czytelniczce, że nikt w przedszkolu nie podejmie się mierzenia cukru jej synkowi, bo jeśli coś pójdzie nie tak, to pani Alicja odda sprawę do sądu.

Mało tego, pracownice przedszkola były przekonane, że to sama mama będzie się zajmować swoim dzieckiem w przedszkolu. Tyle że naszej rozmówczyni niedawno urodziła się córeczka i taki wariant po prostu nie wchodzi w rachubę.

Mieszkanka gminy Bolesławiec uważa, że jej syn, który nie będzie chodził do przedszkola w Brzeźniku, został zdyskryminowany ze względu na swoją chorobę. – A przecież cukrzyca nie jest straszną chorobą, gdy jest pod stałą kontrolą – zaznacza pani Alicja.

Wersja szkoły

O to, jak sprawa wygląda z punktu widzenia szkoły, zapytaliśmy panią dyrektor ZSP w Brzeźniku. (Wyjaśnienie, jakie otrzymaliśmy drogą mailową, publikujemy w całości):

J.K., 3-latek, został przyjęty do przedszkola w Brzeźniku w wyniku rekrutacji, która odbyła się w marcu 2018 r. Do wniosku Pani A. K. dołączyła Orzeczenie o niepełnosprawności wydane przez Starostwo Powiatowe w Bolesławcu. Orzeczenie zalicza dziecko do osób niepełnosprawnych i wylicza wskazania: konieczność stałego współudziału na co dzień opiekuna dziecka w procesie jego leczenia, rehabilitacji i edukacji; konieczność stałej lub długotrwałej opieki lub pomocy innej osoby w związku ze znacznie ograniczoną możliwością samodzielnej egzystencji.

Przyjmując dziecko do przedszkola, nie mieliśmy świadomości o stanie zdrowia dziecka, a więc personel przedszkola nie został przeszkolony w tym zakresie. W sierpniu br. Pani A. K. przybyła do Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Brzeźniku w celu przeszkolenia personelu w zakresie karmienia i podawania insuliny (dziecko z cukrzycą i pompą insulinową). Jednakże nie jest ona osobą upoważnioną do przeprowadzenia jakichkolwiek szkoleń.

Przedstawiłam mamie dziecka nasze stanowisko, a mianowicie , że Orzeczenie o niepełnosprawności nie upoważnia pracowników przedszkola do podawania leków dziecku. Mając na względzie bezpieczeństwo dziecka, nie wyraziłam zgody, aby insulinę dziecku podawał personel przedszkola. Ponadto poinformowałam Mamę dziecka, [że] żeby można było dziecko objąć skutecznie dodatkową pomocą psychologiczno-pedagogiczną, dziecko powinno zostać przebadane przez Poradnię Psychologiczno-Pedagogicznej w Bolesławcu, i [że Mama] musi złożyć wniosek w ww. instytucji.

Zaproponowałam Mamie dziecka, aby sama podawała dziecku insulinę, a także zadbała o właściwe posiłki dla dziecka (przedszkole zapewnia wyżywienie, korzystając z cateringu, a więc nie ma możliwości zapewnienia dziecku odpowiedniej diety), lub przyprowadzała dziecko na mniejszą ilość godzin.

Jednocześnie zostaną podjęte działania, aby przeszkolić przedszkole w zakresie postępowania z dzieckiem chorym na cukrzycę. Po przeszkoleniu nie mogą ani nauczyciele, ani pomoc nauczyciela zobowiązać się do podawania leków (insuliny).

Dyrektor M.C.

Co Wy na to?

Reklama