Amerykanie mają swoją Wielką Stopę, Szkoci – Nessie, czyli potwora z Loch Ness, Nepalczycy – yeti, Człowieka Śniegu. Portorykańczycy i Meksykanie – krwiożerczą chupacabrę, a Czesi – Jožina z bažin. Bolesławiec ma… Golasa znad Bobru.
Czyżby powrót zimy podziałał niezwykle stymulująco na mityczną już postać? Na stronie The Bad Bunzlauer czytamy:
Z soboty na niedzielę, o około godz. 3 w nocy, podczas przejścia z ulicy Jeleniogórskiej, ścieżką do ulicy Leśnej – wyleciał z lasu koleś, bez ubrania i zaczął zaczął się masturbować. Chciałbym ostrzec głównie dziewczyny, żeby jednak zainwestowały w gaz pieprzowy, czy coś w tym stylu, dla własnego bezpieczeństwa bo nigdy nie wiadomo…
Jak udało nam się ustalić, policja nie otrzymała żadnego zgłoszenia w tej sprawie.
Czy nagus wrócił? Nie wiadomo. I modus operandi, i rejon Bolesławca, i pora roku wskazują na to, że tym razem był to kto inny.
Jak myślicie: Golas powróci? Natknęliście się na typa?