Zadzwonił do nas Czytelnik, który poinformował nas, że mieszkańcy Bema chcieli, aby na ich ulicy był przystanek autobusowy. (Złożyli nawet w tej sprawie petycję w magistracie).
Efekt? Od lutego autobusy Miejskiego Zakładu Komunikacji zaczęły jeździć ulicą Bema. Jeździć, ale nie zatrzymywać się, bo przystanku na razie nie ma. – Autobus jeździ Bema, ale co z tego, skoro się tu nie zatrzymuje? – zastanawia się Czytelnik.
I dodaje, że można było przecież przenieść przystanek z Mostowej.
Jak wyjaśnił nam Andrzej Jagiera, prezes MZK, aby przystanek na ulicy Bema powstał, potrzebna jest uchwała Rady Miasta Bolesławiec, a ta zostanie prawdopodobnie podjęta już na lutowej sesji Rady. (W programie środowej sesji jest głosowanie nad projektem uchwały „zmieniającym uchwałę Nr XVI/114/11 Rady Miasta Bolesławiec z dnia 23 listopada 2011 r. w sprawie określenia przystanków komunikacyjnych, których właścicielem lub zarządzającym jest Gmina Miejska Bolesławiec, udostępnionych dla operatorów i przewoźników oraz warunków i zasad korzystania z tych obiektów”).
Można domniemywać, że uchwała zostanie podjęta. Wówczas to na Bema – i to niewykluczone, że już w środowe popołudnie – pojawi się nowy przystanek i zaczną tam się zatrzymywać autobusy MZK.
(A przystanku z Mostowej przenieść się nie da, bo on jest ciągle zawarty w uchwale Rady Miasta Bolesławiec).