– Chciałbym, żeby w mieście zaczęło się coś dziać. I żeby zmieniło się to, w jaki sposób Łajba jest postrzegana – mówi w rozmowie z istotne.pl Marcin Hrywniak, od dwóch lat szef pubu przy miejskim stawie na ulicy Bankowej w Bolesławcu.
Cel? Łajba ma przestać się kojarzyć ze speluną czy smażalnią ryb. Zdaniem M. Hrywniaka, brakuje w Mieście Ceramiki miejsc, w których można posłuchać dobrej muzyki na żywo. Dzięki jego pubowi ma się to zmienić.
Już teraz w sezonie letnim i jesiennym odbywają się tam koncerty, i to niebiletowane. Można posłuchać dobrej muzyki za zupełną darmoszkę (nikt nie płaci za wejściówki), a przy okazji skosztować smacznych burgerów i pysznych frytek z prawdziwych ziemniaków.
I bolesławianie już to doceniają. – Znajomi coraz częściej pytają mnie, czy w weekend będzie jakiś koncert – uśmiecha się Marcin. Gdy na Łajbie występowało Nocne Boogie, pub pękał w szwach.
Występów na żywo ma być zresztą coraz więcej. Dotychczas w klubie Marcina grały głównie kapele bluesowe i jazzowe, bo taką muzykę szef Łajby lubi najbardziej. Ale pub zamierza się otworzyć też na inne gatunki, takie jak chociażby rock. Co więcej, mają się tam również odbywać jam sessions.
– Chcę obudzić, rozruszać to miasto – opowiada Marcin. – Wkładam w to ogrom serca i pracy. I całą swoją duszę.
Latem przyszłego roku szef Łajby chciałby gościć u siebie jeszcze bardziej znane kapele. Idea jest taka: koncerty na Łajbie nadal będą darmowe dla publiczności. (Dlatego też klub zamierza pozyskać sponsorów).
Warto podkreślić, że w ten piątek – z okazji Polskiego Dnia Bluesa – też będzie koncert na Łajbie; więcej informacji: https://www.facebook.com/%C5%81ajba-938668526249015/.
Przyjdź i zobacz, jak zmieniło się to miejsce.