Kobieta przyjechała do Bolesławca ze Szprotawy. Podczas oberwania chmury zaparkowała przy ul. Polnej. Była przekonana, że jej auto będzie bezpieczne. Niestety z powodu zatkanych studzienek kanalizacyjnych woda podniosła się prawie do poziomu pół metra i wlała się do zaparkowanych aut.
– Jeśli studzienki nie odbierają wody, wodociągi mają obowiązek przysłać wóz asenizacyjny. Wiem, bo pracowałam na wodociągach w Szprotawie. Mają pompować z tych studzienek – mówiła zdenerwowana kobieta. – Pan prezes niech się spodziewa pozwu do sądu – dodała poszkodowana.
Czy wasze auta też ucierpiały przez studzienki, które nie nadążały z odprowadzaniem wody?
Zobaczcie na poniższym filmiku, jak wyglądała sytuacja na ul. Polnej tuż po przejściu nawałnicy.