Zawiadomił policję o rozboju, którego nie było. I... wpadł z narkotykami

Pięść
fot. freeimages.com (Konrad Baranski) 30-latkowi, który wymyślił historię o tym, że napadnięto go na parkingu, grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
istotne.pl 183 policja

Reklama

Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Bolesławcu otrzymali od 30-letniego mieszkańca województwa wielkopolskiego zgłoszenie o rozboju. Mężczyzna twierdził, że jest ofiarą przestępstwa, do którego doszło kilka godzin wcześniej na terenie powiatu bolesławieckiego. Utrzymywał, że gdy jechał za granicę, zatrzymał się na parkingu w naszym powiecie. Tam miał zostać napadnięty i okradziony.

Mundurowi na podstawie zebranych informacji stwierdzili, że wersja wydarzeń przestawiona przez rzekomego pokrzywdzonego nie trzyma się kupy.

Co więcej, policjanci znaleźli przy 30-latku narkotyki, co dało im podstawę do podejrzeń, że 30-letni Wielkopolanin mógł kierować samochodem dostawczym pod wpływem środków odurzających.

Jak się okazało, żadnego rozboju nie było. Teraz 30-letniemu „pokrzywdzonemu” grozić może do 8 lat więzienia.

Reklama