28-latek został oskarżony o usiłowanie zabójstwa

Kajdanki na dłoni
fot. sxc.hu Prokurator Rejonowy w Bolesławcu skierował do Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze akt oskarżenia przeciwko 28-letniemu mieszkańcowi Bolesławca Grzegorzowi G. Oskarżono go o usiłowanie zabójstwa swojego znajomego Tomasza L.
istotne.pl 0 policja, nóż

Reklama

Do zdarzenia doszło 1 kwietnia tego roku w Bolesławcu. Z zebranego materiału dowodowego wynika, że oskarżony znał swoją ofiarę – wcześniej mieszkali na jednej ulicy oraz pracowali w jednym zakładzie. Krytycznego dnia około godz. 20:00 pijany Grzegorz G. zatelefonował do Tomasza L. i prosił go, aby przekazał swojemu bratu, że chce się z nim spotkać i napić wódki. Kiedy pokrzywdzony odmówił, wówczas oskarżony zaczął mu grozić zabójstwem oraz wyzywać wulgarnymi słowami. Tomasz L. nie przejął się jednak tymi groźbami i razem z kolegami oraz bratem udali się do miasta, aby kupić alkohol. Zamierzali także odnaleźć oskarżonego, aby wyjaśnić z nim "o co mu właściwie chodzi". Poszli do jego mieszkania, lecz tam go nie zastali. Spotkali go dopiero na ul. Garncarskiej. Tam Tomasz L. i Grzegorz G. - próbując wyjaśnić sprawę rozmów telefonicznych - zaczęli się kłócić, a następnie bić, zadając sobie po dwa ciosy w twarz. Obaj przewrócili się na ziemię. Kiedy oskarżony leżał na plecach, a pokrzywdzony klęczał nad nim przytrzymując go kolanem za brzuch i rękoma za ramiona, zadał Tomaszowi L. cios w lewą stronę brzucha posiadanym przy sobie, wcześniej schowanym w rękawie, nożem kuchennym o 18-centymetrowym ostrzu. Na skutek tego uderzenia rączka noża odłamała się, ostrze pozostało w ranie, zaś uchwyt w dłoni oskarżonego. Widząc to pokrzywdzony szybko podniósł się z ziemi i zawołał kolegów, którzy oczekiwali na niego obok parku. Koledzy natychmiast wezwali karetkę pogotowia, która przewiozła go do szpitala w Bolesławcu. Pokrzywdzony został poddany natychmiastowej operacji, w trakcie której wydobyto z rany ostrze noża.

Oskarżony po zdarzeniu poszedł do domu wyrzucając po drodze rękojeść noża i położył się spać. Na drugi dzień został zatrzymany przez policję. Grzegorz G. potwierdził, że krytycznego dnia szarpał się z pokrzywdzonym, lecz nie pamięta, czy, kiedy i w jakich okolicznościach ugodził go nożem. Wobec Grzegorza G. zastosowano środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Za zarzucaną mu zbrodnię grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 8 lat, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego więzienia.

(informacja Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze)

Reklama