Boryrun, jedna z najlepszych imprez biegowych na Dolnym Śląsku

Zwycięzca maratonu Bory Run
fot. istotne.pl W niedzielę 26 maja w Borach Dolnośląskich na Zamku w Kliczkowie odbyła się impreza sportowa dla ponad 600 chętnych amatorów biegania. W maratonie zwyciężył Grzegorz Kużaj z Przejęsławia z czasem 3 godziny i 4 minuty. Portal istotne.pl był patronem wydarzenia.
istotne.pl 86 maraton, bory dolnośląskie, zamek kliczków, bory run

Reklama

Do Kliczkowa na zamek zjechały setki biegaczek i biegaczy w różnym wieku, by zmierzyć się z wyzwaniami, jakie niósł ten ciepły burzowy dzień. W drugiej edycji Boryrun w Kliczkowie oprócz półmaratonu, biegu na dystansie 10 km, nordic walking na 5 km i biegów dla dzieci, organizatorzy zaprosili amatorów biegania do zmierzenia się z pełnym maratonem na królewskim dystansie: 42 km 195 m.

– Dwa podbiegi były wymagające, ale na nich dawało się kogoś „urwać”, bo moja taktyka była taka, żeby zmęczyć przeciwnika – powiedział zwycięzca maratonu Boryrun Grzegorz Kużaj. – Mimo że trasa była w miarę płaska, to ten ostatni podbieg na drugiej pętli, chyba na 38 kilometrze, dał się we znaki – dodał zwycięzca, chwaląc trasę za cień i miłe wrażenia.

– W zeszłym roku pierwszą imprezę rozpoczęliśmy od półmaratonu – mówi współorganizator Boryrun Kamil Barczyk, dyrektor szpitala powiatowego w Bolesławcu. – W sumie trzy instytucje wspólnie organizują imprezę: Zamek Kliczków, Fundacja "Wspierajmy Zdrowie" oraz  Andrzej Stefańczyk i ceramika Lady Blue z Bolesławca. Świetnie, że już drugi raz udało się zorganizować tę imprezę, która cieszy się coraz większą popularnością, bo podwoiliśmy ilość uczestników. W biegach wzięło udział około 600 dorosłych biegaczy i 140 dzieci. Dla biegaczy mamy atrakcyjne nagrody rzeczowe, każdy zawodnik dostaje pakiet startowy, a pieniądze od sponsorów zasilą też bolesławiecki szpital powiatowy – dodał Kamil Barczyk.

Imponująca ilość osób, jaka wzięła udział w biegach Boryrun, mówiła sama za siebie. Bieganie to bardzo dobry pomysł na dbanie o zdrowie i integrację. „Boryrun” to nie tylko bieg, to prawdziwa przygoda w otoczeniu malowniczych Borów Dolnośląskich. Trasy biegowe zostały starannie wybrane przez doświadczonych leśniczych, którzy z pasją pokazali uczestnikom najpiękniejsze zakątki lasu. Każdy krok podczas biegu to niepowtarzalna okazja do odkrywania naturalnej urody tego regionu.

– Słoneczko, które świeci, to nie jest upał, to jest ciepełko, które powoduje, że olejki eteryczne w borach się wydzielają – chwalił wydarzenie Jerzy Skarżynski, polski maratończyk i autor poradników o bieganiu. – Jest to bardzo przyjemne dla biegaczy. Trasy są wspaniałe, klimatyczne i ciekawe, na pewno nie ma nudy podczas biegu i nie ma zmęczenia monotonią trasy. Aktywność fizyczna, a zwłaszcza bieg, to jeden z elementów ważny dla naszego zdrowia, jak zdrowe jedzenie i zdrowy odpoczynek. To jest trzecia część tej układanki. Dlatego powinniśmy być aktywni, a bieganie jest właśnie taką najprostszą formą aktywności, chociaż wcale niełatwą, bo trzeba mieć wiedzę, żeby dobrze biegać. Stąd moja książka, moje wademekum, w którym opisuję wszystkie elementy, które są istotne, żeby bieganie było zdrowe. A przecież chodzi nam o to, żeby było i zdrowo, i przyjemnie, i rekordowo – dodał autor książki „Biegiem przez życie”.

Andrzej Stefańczyk, pomysłodawca wydarzenia Boryrun wspominał, jak doszło do organizacji maratonu w Borach Dolnośląskich.

– Mam za sobą kilkanaście maratonów, zdobyłem koronę maratonów polskich, byłem uczestnikiem najbardziej znanego maratonu na świecie, czyli maratonu w Nowym Jorku. I właśnie po przebiegnięciu tego maratonu, wracając uliczkami Central Parku, pomyślałem: a dlaczego takiego biegu nie robić u nas? – powiedział dziennikarz Andrzej Stefańczyk. – Mamy piękne lasy, w nich ładne ścieżki, uważam, że jeszcze ładniejsze, niż w Nowym Jorku. Mamy infrastrukturę, mamy ludzi, mamy wszystko, co trzeba, to była tylko kwestia organizacji. Po rozmowie z dyrektorem Zamku, też fanem biegania w maratonach, pomysł zmienił się w wydarzenie. Zamek właśnie się wycofał z organizowanych wcześniej wyścigów jeździeckich, a miał już profesjonalnie wytyczone trasy z przekrojami, wszystko oznaczone na mapach. Wystarczyło je zmodyfikować dla biegaczy, by były przyjazne dla nóg i komfortu samego biegania – dodał Stefańczyk.

Dyrektor Zamku Kliczków potwierdził, że pomysł na organizację biegów bardzo mu się spodobał.

– W dalszym ciągu uważam, że Bory Dolnośląskie to nieodkryty jeszcze zakątek naszego kraju i województwo – mówił na wydarzeniu Tomasz Kopyczyński. – Cieszę się, że druga edycja zgromadziła więcej chętnych. Mam nadzieję, że dla wielu osób będzie to powód, żeby wracać do nas coraz częściej i nie tylko na biegi, ale również na spacery i jazdę konną oraz rekreację. Zamek Kliczków był organizatorem sportowych rajdów konnych, które rozsławiły nas na Europę, organizowaliśmy mistrzostwa Europy, mistrzostwa Polski, a w tej chwili przerzuciliśmy się na biegi, bo jest to miejsce dla biegaczy, jeźdźców, rowerzystów i dla piechurów – dodał dyrektor.

Uczestnicy Boryrun byli mile zaskoczeni liczbą nagród, a organizatorzy liczbą sponsorów, którzy sami do nich się zgłaszali. Najlepsi biegacze otrzymali specjalne puchary, których projektantką w tym roku była producentka ceramiki Paulina Stefańczyk (ceramika Lady Blue), właścicielka najmłodszej ceramiki w Bolesławcu. Oprócz pucharów były specjalne medale dla uczestników maratonu i grawerowane w drewnie medale dla dzieci. Toyota Polska ufundowała rower: nagroda ta została wylosowana wśród zawodników.

Jedną z niewątpliwych atrakcji wydarzenia Boryrun była rozgrzewka dla zawodniczek i zawodników z bolesławianką, kulturystką Jolantą Anasiewicz.

Reklama