30-latek po alkoholu i metamfetaminie zaoferował pomoc kierowcy bmw. Auto ukradł, a potem porzucił

Skradzione bmw
fot. KPP Zgorzelec Mundurowi: – Teraz za popełnione czyny grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
istotne.pl 183 alkohol, policja, kradzież, narkotyki

Reklama

Dyżurny zgorzeleckiej komendy policji otrzymał informację, że jedną z dróg w kierunku Zgorzelca jedzie samochód, który został przed chwilą skradziony – relacjonuje kom. Agnieszka Goguł, oficer prasowy tamtejszej KPP.

Jak wynikało ze zgłoszenia, właściciel pojazdu marki BMW na jednym z parkingów w powiecie lubańskim próbował odpalić swój pojazd. Rzeczniczka: – W tym czasie rowerem przejeżdżał mężczyzna, który zaoferował swoją pomoc.

Cyklista powiedział kierowcy, że nie ma siły pchać samochodu, ale zaoferował mu, że wsiądzie za kółko. Gdy bmw udało się uruchomić, „uczynny” rowerzysta po prostu nim odjechał. Komisarz A. Goguł:

Właściciel bmw razem ze znajomymi pojechali za nim, powiadamiając jednocześnie zgorzelecką policję.

Złodziej dojechał do jednej z miejscowości w gminie Pieńsk, gdzie wpadł w poślizg. Porzucił wtedy pojazd i uciekł pieszo. Policjanci, gdy dojechali na miejsce, znali już rysopis sprawcy. Po krótkim pościgu „pomocnik” został zatrzymany.

Okazał się nim 30-letni mieszkaniec powiatu zgorzeleckiego, znany policjantom z wcześniejszych czynności. Rzeczniczka:

Badanie alkomatem i testerem narkotykowym pokazało, że mężczyzna jest pod wpływem alkoholu i metamfetaminy, dodatkowo nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami, za to w kieszeni ma narkotyki.

Finał? Bmw trafiło do właściciela, a podejrzany – do KPP w Lubaniu. Teraz 30-latkowi grozi do 5 lat więzienia.

Reklama