Grażyna Hanaf: – Dzień dobry państwu, dzisiaj z nami prezydent miasta Bolesławca Piotr Roman. Dzień dobry panie Romanie.
Piotr Roman: – Dzień dobry pani, dzień dobry państwu.
– Panie Piotrze. Dlaczego w Bolesławcu straż miejska nie pracuje w niedzielę?
– Ona pracuje tak, jak bardzo wiele straży miejskich. Ja mam tutaj wymienione, mam takie zestawienie: Bielawa, Lubań, Oława, Kłodzko, Dzierżoniów, Trzebnica, Złotoryja. Wszystkie te instytucje pracują rzeczywiście bardzo podobnie jak nasze, chociaż czasami nawet krócej, ponieważ nasza straż pracuje od poniedziałku do piątku i w sobotę. A my mamy 6 strażników. Żeby móc zwiększyć ilość i godziny pracy, trzeba po prostu wydać więcej pieniędzy. Natomiast ja myślę, że fundamentem tego takiego nieporozumienia, często dotyczącego straży miejskiej, straż miejska nie ma zastępować policji, straż miejska jest od innych rzeczy, które są wyszczególnione w ustawie o strażach miejskich i ona zajmuje się głównie tymi rzeczami, którymi inne instytucje się nie zajmą. Czyli można powiedzieć, że to jest takie mundurowe ramię urzędu. Te czynności mogliby robić również urzędnicy, ale wtedy to kosztowałoby zdecydowanie więcej, a poza tym urzędnicy nie mają niektórych uprawnień, które mają strażnicy miejscy.
– No właśnie, panie prezydencie. Problem polega na tym, że właśnie to, co straż miejska robi, robi świetnie, bo ratuje mieszkańców przed dzikimi zwierzętami, które potrafią wtargnąć na posesję. Tylko te zwierzęta nie wiedzą, że jest sobota i niedziela, zwłaszcza niedziela. I mam taki przypadek kobiety z Bolesławca pogryzionej przez kunę. W niedzielę, bo nikt kompletnie nie był w stanie jej pomóc, ogarnęło to dopiero Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego, gdzie myśmy podali numer. I to jest właśnie to pytanie, bo straż miejska sobie świetnie radzi z zabieraniem tych zwierząt, ale od poniedziałku do tej soboty. I to jest właśnie ten kłopot.
– W przypadku sytuacji ze zwierzętami powinno być tak, ja nie wiem, czy tak jest, ale powinno być, że wystarczy telefon na policję. Policja wie, że ma poinformować weterynarza, który ma podpisaną z nami umowę. Jeśli chodzi o samo zwierzę, bo jeśli chodzi o pokąsanie, to wiadomo, że to już jest oddział ratunkowy czy szpital, a to już nie leży w kompetencji naszej. Ja powiem tak, chciałoby się, ale to też jest kwestia kosztów, które musimy w jakiś sposób ograniczać. Proszę pamiętać, że oprócz tych 6 strażników miejskich, my zatrudniamy też kilka osób, które zajmują się stałym monitoringiem miasta i ten monitoring bardzo pomaga w pracach zarówno straży miejskiej, jak i różnych innych instytucji, szczególnie policji. Często materiał dowodowy, który jest, to pochodzi właśnie z monitoringu straży miejskiej. A takich rzeczy, którymi zajmuje się straż... Oczywiście, uporaliśmy się z problemem bezdomnych zwierząt, to trzeba jasno powiedzieć, że nie mamy wałęsających się psów, tak jak kiedyś mieliśmy. Fragmentem tego jest działalność straży miejskiej, ale również i to, że wspólnie z innymi gminami utworzyliśmy bardzo...
– To ja mam pytanie, czy łatwiej będzie panu przekonać policję, żeby w końcu informowała ludzi, bo nie poinformowała pani, do kogo może się zgłosić? Czy zwierzęta nauczyć, że w niedzielę siedzą w lesie i nie wchodzą na posesję?
– Pytanie jest niewątpliwie retoryczne, ja o tej sprawie będą musiał porozmawiać z panem komendantem. Jak państwo chyba wiecie, jest nowy komendant, on jest nie z Bolesławca, więc tutaj trzeba po prostu ułożyć te relacje w inny sposób. Ja powtarzam jeszcze raz: mamy 6 strażników miejskich, policja to jest prawie 200 osób zatrudnionych komendzie, czyli 30 razy więcej.
– I monitoring. Bo mamy problem panie prezydencie taki, ja rozmawiam wcześniej z mamami, że mamy grupę chłopców. Hersztem jest jedenastolatek, zresztą napływowy. Do Bolesławca przyjechał z mamą, która zrobiła sobie z niego bankomat. Ja wczoraj rozmawiałam z mamami, że ci chłopcy po prostu tak terroryzują małe dzieci 10, 11 lat, które wracają przez rynek ze szkoły do domu, że te dzieciaki umierają ze strachu. Chłopiec jest nie do opanowania, matka ma kuratora. Czy ta straż miejska mogłaby chodzić po rynku chociaż, nie wiem, dwie osoby, między 12:00 a 14:00. Mamy proszą, bo chłopiec w piątek dopadł dzieciaka z siostrą młodszą i powiedział: nie ma już k**** zabawy, zaraz cię za****e, tej małej suk* nie ruszę, bo jest za mała, masz 5 sekund, uciekaj. I ganiał dzieciaczka z kolegą. Tam jest potrzebny jakiś naprawdę duży monitoring i duże chodzenie po rynku.
– Po pierwsze, to z tego, co wiem, chociaż nie zdawałem sobie sprawy z tego przypadku, ale wiedziałem, bo pani redaktor mi kiedyś mówiła o tym, że jest kilku nieletnich, którzy terroryzują swoich rówieśników. Policja jest powiadomiona. Rzeczywiście jest tak, że oni mają kuratora, jest powiadomiony Sąd Rejonowy. Jest też podobno, ale to jeszcze nie sprawdziłem, że jeden z nich jest skierowany na leczenie. Natomiast jeśli chodzi o... Zidentyfikowane są nazwiska. Jeśli chodzi o takie już bezpośrednie stosowanie środków przymusu, no to oczywiście tu jest przede wszystkim znowu policja, bo my mówimy o przestępczości, tak. Przestępczość to jest domena policji. Jeśli chodzi o monitoring, my sobie zdajemy sprawę, z tego, że monitoring wymaga rozbudowy, no takiej pewnej modernizacji. On był tworzony jako jeden z pierwszych tutaj w regionie, co prawda był modernizowany, ale my potrzebujemy na ten cel kilkunastu do 20 mln zł. Wtedy monitoringiem obejmiemy całe miasto. Zwracałem się w tej sprawie do Ministra Obrony Narodowej i do premiera. Ponieważ my wskazywaliśmy, że ma to związek również z bezpieczeństwem i z obecnością żołnierzy amerykańskich. Ale jak na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi, więc podejrzewam, że od tego rządu już odpowiedzi nie otrzymamy. Co nie znaczy, że my nie będziemy składać wniosku na sfinansowanie czy dofinansowanie tego przedsięwzięcia w latach przyszłych. A taki monitoring, który będzie rejestrował w sposób automatyczny (widziałem już takie systemy na zachodzie Europy), chociażby śledzenie samochodu według tablic rejestracyjnych, samochód wjeżdża do miasta, samochód wyjeżdża. I tu nie chodzi o żadne szpiegostwo, tylko chodzi o to, że czasami ten samochód jest powiązany z jakimś przestępstw.
– Ja chciałam się, zapytać, czy to było widać na monitoringu, że ci chłopcy atakują dzieci? Nie wiem, rzucają kamieniami, czy to było z monitoringu zgłaszane? To jest jakoś zgłaszane? Pan o tym wie?
– Ja mam informację, że jest zgłoszone na policję, natomiast nie wiem, na podstawie jakiego, jakiej obserwacji. Podejrzewam, że jest to monitoring, czy on dotyczy bezpośrednio tej sytuacji, czy innej? Wie pani, ja wczoraj mam, proszę, to jest to jest tylko jeden raport dzienny. Nie wiem, czy to widać, a to jest jeden raport dzienny dwustronicowy, który mówi o różnych sprawach, które w mieście mają miejsce. Oczywiście to dotyczy i tego, że gdzieś tam latarnia nie świeci, że gdzieś tam są śmieci wysypane, że mamy jakieś inne rzeczy, teren do wykoszenia, przerośnięta trawa, zatkany wpust uliczny. I te raporty są składane nie tylko mi, ale też do tych instytucji, które mają tę sprawę załatwić. Za każdym razem mam to podzielone na sprawy niezakończone, sprawy zakończonej i sprawy, które są w trakcie w odniesieniu do instytucji różnych, czy do policji, czy do spółdzielni mieszkaniowej, czy do naszego MZGM-u.
– Ja tylko dopytam, czy strażników na ten Rynek dałoby się od tej 12:00 do chociażby 14:30 czy 15:00 skierować? Bo dzieciaki są przerażone.
– Okej, ale jak oni się dowiedzą, że będzie od 12:00 do 14:30, to co? Ja rozumiem, że chodzi o to, że dzieci kończą szkoły, wtedy tak?
– Tak i wracają przez ten rynek. No to może wtedy nie będą w tym rynku grasować?
– Proszę pamiętać, że straż miejska rocznie, rocznie strażnicy przeprowadzają ponad 3000 kontroli w placówkach oświatowych. To jest bardzo dużo. W tej chwili pracujemy nad tym w ciągu najbliższych dni. Myślę, że to wiadomość dla rodziców będzie ważna, bo ten pies, który został przez nas zakupiony dla komendy policji, który wykrywa narkotyki, przejdzie po wszystkich szkołach, zarówno prywatnych, jak i publicznych. Dom Dziecka, różne inne instytucje. Z jednej strony będzie to sygnał jasny dla tych, którzy tą sprawą się zajmują, więc jest tych rzeczy sporo. Ja nie narzekam na współpracę z policją, ale jasno chcę powiedzieć, że Straż to nie jest druga policja. Policja jest, przez spory czas udawało nam się sprowadzać również dodatkowe patrole policji, szczególnie w momentach, kiedy były one dla nas trudne, a szczególnie w weekendy, ale też były takie sytuacje, chociażby związane z niektórymi incydentami związanymi z żołnierzami amerykańskimi, gdzie też na moją prośbę, po poinformowaniu Wojewody Dolnośląskiego przyjeżdżały tu dodatkowe patrole policji.
– Tylko, ze w policji, z tego co my wiemy, panie prezydencie, z tego, co my wiemy, jest kilkadziesiąt wakatów, też tylko. A mają cały powiat. To będzie problem.
– To problem, który należy rozwiązać. Rzeczywiście Bolesławiec, Zgorzelec to są komendy policji, które chyba mają największą liczbę wakatów, czyli nie ma chętnych do pracy policji. Już nie chcę tłumaczyć, dlaczego te wakaty u nas są największe. Bo wszyscy chyba doskonale rozumiemy to położenie transgraniczna itd. Itd. ale uważam, że to rolą rządu. Policja w żaden sposób nie podlega prezydentowi, więc rolą ministra spraw wewnętrznych...
– Wiemy, niestety, że nie mamy jako miasto i samorząd na to wpływu...
– Mamy na to niewielki wpływ, a policja nie podlega prezydentowi.
– Zmieniając temat. Chciałam się zapytać, czy jako obywatel nie miał pan ochoty, nie kusiło pana, żeby pójść w Marszu Równości? Ceramicy szli nasi bolesławieccy w Marszu Równości.
– Ja nie byłem w mieście w tym dniu i o tym zresztą mówiłem.
– Ale żeby tak sobie ułożyć kalendarz, żeby wziąć udział w święcie równości?
– Zapewniam panią, że jeśli chodzi o kalendarz prezydenta, to tam niewielkie są elastyczności, jeśli chodzi o układanie kalendarza. Natomiast ja, my odgrywamy inną rolę. Zacznijmy od tego, że jest wolność zgromadzeń. Polska pod tym względem jest krajem niezwykle otwartym. To znaczy możliwość zgłoszenia, zgłoszenie zawierające pakiet materiałów w zasadzie nie podlega dyskusji. Był ten Marsz Równości, ale np. chyba kilka tygodni przed zgłoszeniem Marszu Równości było również zgłoszenie marszu dotyczącego, proszę się nie obrazić, bo wiem, że dla pani to jest ważne, ale zgłoszenie demonstracji dotyczące obrony praw mieszkańców Chin, którzy są tam prześladowani. Myśmy wystąpili do nich o uzupełnienie, o uzupełnienie dokumentów i ostatecznie to się nie odbyło. Tak, proszę, pamiętać...
– Dlaczego ja bym się miała obrazić o mieszkańców Chin?
– Nie chodzi mi o zrównywanie...
– Nie absolutnie, nie obraziłabym się.
– Proszę pamiętać, podejrzewam, że prawo o zgromadzeniach to pani lepiej ode mnie zna, ale to jest zadanie zlecone przez wojewodę.
– Panie prezydencie. Pytałam, czy pan jako obywatel chciałby pójść w Marszu, ale Pan jak angielska królowa odpowiedział dyplomatycznie, że po prostu nie było pana w mieście? A czy entuzjaści religijni, którym nie wystarczają kościoły, a lubią się modlić, zwłaszcza banerem rozczłonkowanych płodów, jakoś bardziej bliscy są panu?
– Modlitwa jeszcze wielu ludziom pomogła, ja pamiętam np. jak moja mama modliła się kiedy umierała...
– Ale modliłby się pan wtedy na rynku pod banerem z martwym dzieckiem czy płodem?
– Ja mogę powiedzieć, że kilkanaście miesięcy temu była próba zamontowania na niektórych urządzeniach reklamowych prywatnych podobnej treści banerów, takiej bardzo drażniącej, której nie powinny oglądać np. dzieci. Była próba zamontowania i my doprowadziliśmy to w sposób bardzo polubowny do tego, że te banery się nie pojawiły. O tym banerze, który jest banerem mobilnym, że tak powiem, przynoszonym na uroczystość, dowiedziałem się od pani, przekazałem to odpowiednim instytucjom. Proszę pamiętać, że w przypadku marszów różnego rodzaju czy demonstracji, głównej oceny zgodności z prawem, czy nie, tę główną ocenę podejmuje policja, która zawiadamia nasze zarządzanie kryzysowe, bądź też bezpośrednio zarządzanie kryzysowe wojewody, bo podkreślam: to jest zadanie zlecone przez wojewodę. Jeśli chodzi o ludzi, o ludzi modlących się, to w zasadzie od wieluset lat ludzie wychodzą na procesję, ludzie się modlą, ja nie widzę w tym niczego złego. Natomiast jeśli się pojawiają, tam... Rolą prezydenta jest przede wszystkim to, żeby było bezpiecznie i żeby wszystko przebiegło zgodnie z prawem, żeby każdy, podkreślam, każdy bez względu na przekonanie, orientację różnego rodzaju, żeby każdy miał do tego prawo. Oczywiście, jeśli nie narusza pewnych norm społecznych, czy norm prawnych.
– No i prawa przede wszystkim...
– W tej materii chyba nie macie państwo nic do zarzucenia, jeśli chodzi o działania Urzędu Miasta czy też policji. Policja wiedziała o tym, że będzie to również inna demonstracja i no zdaje się, że było tam między 100, 200 policjantów w trakcie tej.
– Nie, tutaj nie mamy, dlatego pytałam się prywatnie. Panie prezydencie, to ja zmienię temat kolejny raz...
– Prywatnie to ja powiem tak: ja się zgadzam z tym, że wszystkich trzeba traktować równo, bez względu na płeć, na orientację, na kolor skóry itd. I przez ostatnie lata myślę, że dowiodłem tego, że staram się, oczywiście, że mam czasami słabsze dni, różne sytuacje bywają, ale generalnie staram się, żeby każdy był traktowany z szacunkiem, a każda inicjatywa lokalna w Bolesławcu też znajdowała jakąś tam odpowiedź ze strony miasta wspierającą.
– Dobrze, panie prezydencie, to zmienię temat teraz na wybory samorządowe. Jak pan myśli Szymon Pogoda, Maciej Małkowski, Radosław Palczewski jako pana kontrkandydaci? Jaki jest scenariusz na stole na razie?
– Ja nie mam żadnego scenariusza. Znam jednego kandydata, tym kandydatem jest Piotr Roman. Natomiast oficjalnie nie mam żadnych informacji o innych kontrkandydatach. My będziemy przygotowywali się, bo proszę pamiętać, że jest to pewne środowisko. Proszę pamiętać też o tym, że jeśli chodzi o wybory na prezydenta, to nie jest wybór tylko jednej osoby, ale trzeba też pokazać środowisko. Mnie się wydaje, że ostatnie lata dowiodły, że Bolesławiec wystrzelił, tak w tym sensie prędkości kosmicznej, bo wszyscy nam wielu rzeczy zazdroszczą: czystości, porządku, ładu, rozwoju gospodarczego, najniższego bezrobocia. Dla mnie najważniejsze jest w tej chwili i właśnie chciałem się pochwalić przy tej okazji, jesteście państwo pierwsi, przy okazji. Właśnie podpisałem projekt budżetu na rok 2024. To jest efekt pracy bardzo wielu ludzi i powiem tak: absolutnie rekordowy budżet, ponad 340 milionów. Zmniejszamy zadłużenie, nie zaciągamy nowych zobowiązań, utrzymujemy opłaty, chociażby za odpady, utrzymujemy bezpłatną komunikację, mamy inne elementy, chociażby podatek dla mieszkańców i za grunty pozostałe nie wzrasta. Czyli dość duży wysiłek w zakresie takiego społecznego podejścia. Ale najważniejsze dla mnie, czy jedno z najważniejszych, oprócz tego, że się udało, ten budżet stworzyć: 116 mln na inwestycje, to jest nieprawdopodobna kwota. 116 mln, my mamy 45 zadań.
– Ja rozumiem, panie prezydencie, ja rozumiem 116 milionów aż. Zapisałam sobie te 116 milionów na inwestycje. Ja rozumiem, że to są już punkty programowe komitetu wyborczego Piotra Romana. Tu ja naprawdę chciałabym się zapytać, czy PiS będzie pana głównym kontrkandydatem? Czy Koalicja? Jak pan myśli? Musi pan mieć jakiś pomysł, bo to już marzec, kwiecień...
– Mój pomysł jest taki, że jest to moja ostatnia kadencja. Jeżeli oczywiście uda się. Na pewno ostatnia kampania. I jest pytanie, czy mieszkańcy uznają, że to taki sposób podejścia do zarządzania miastem jest dobry w sensie menedżerskim, w sensie politycznym, w sensie społecznym. Czy też zostaną zaprezentowane alternatywne koncepcje. Ale podkreślam alternatywny, pozytywne koncepcje dotyczące rozwoju miasta. Kampania zawsze powinna być takim miejscem dyskusji, co jest złego, co jest dobrego. Ja nie twierdzę, że jesteśmy idealni, ale na miarę, jak się porównujemy z innymi miastami, to naprawdę Bolesławiec w ostatnim czasie przeżywa bardzo dobry okres. O czym nawet dzisiaj rozmawiałem z ludźmi, którzy tutaj przyjechali. I to nie chodzi, tylko taki prosty benchmarking, polegający na tym, że porównujemy różne wskaźniki. Chociaż w tej dziedzinie naprawdę dużo się dzieje pozytywnego dla Bolesławca, ale też ważny jest ten odbiór i w jaki sposób my idziemy. To nie jest tylko zasługa prezydenta...
– Tym akcentem rozwoju Bolesławca. Ja mówię, że tym optymistycznym akcentem rozwoju Bolesławca pozwolę sobie zakończyć nasz dzisiejszy wywiad. Bardzo za niego dziękuję. Myślę, że dużo ciekawych rzeczy dowiedzieli się z niego mieszkańcy miasta i nie tylko. Dziękuję panu bardzo.
– Dziękuję i zapraszam na prezentację budżetu, bo to naprawdę będzie dużo, bardzo dużo, bardzo ciekawych informacji.
– I zapraszamy na prezentację budżetu. Dziękuję państwu, dziękuję, ślicznie. Do widzenia.
– Dziękuję. Do widzenia.