Dzieci boją się przejść przez Rynek, terror sieje 11-letni Maciek

chłopiec kamień
fot. istotne.pl O sprawie powiadomili nas zaniepokojeni rodzice. Opowiadają o terrorze, jaki stosuje wobec ich dzieci 11-latek i pytają, dlaczego nikt nic z tym nie zrobi? Na naszych łamach pisaliśmy już o chłopcu. Dziecko jest pozbawione jakiejkolwiek opieki i czuje się bezkare.
istotne.pl 86 rynek, chuligan, napaść

Reklama

11-letni chuligan zaczepia i straszy mniejsze i większe dzieci. Często towarzyszy mu inny chłopiec, starszy od niego o rok lub dwa. Maćka wychowuje ulica. Zawód, jakiego go wyuczy, może brzmieć: skazany. Jednak zanim to nastąpi, może dojść do tragedii.

W całej historii zatrważają: znieczulica dorosłych, którzy nie reagują na 11-latka, chociaż widzą, jak Maciek zaczepia dzieci, oraz strach przed nim, bo chłopak jest pyskaty i nawet dorosłą osobę potrafi słownie obrazić tak agresywnie, że mniej odważni się wycofują.

Dorośli nie zawiadamiają też policji o incydentach, jakich są świadkami, choć piszą o tym w internecie, wprowadzając wszystkich w błąd, że funkcjonariusze nie chcą działać. Policja bez zgłoszenia przestępstwa nie może jednak wiele pomóc. Należy o tym pamiętać.

"Żarty się ku**a skończyły"

W piątek 10 listopada Maciek z kolegą, na którego wołał Kaspian, zdybali trójkę dzieci wracających ze szkoły. Maciek zwyzywał dzieci i kazał im uciekać, kiedy doliczy do pięciu, strasząc je: "Żarty się ku**a skończyły!".

Mali oprawcy urządzili sobie na dzieci "polowanie", biegnąc za swoimi przestraszonymi ofiarami. Maciek zmuszał swoje ofiary do uległości, przeprosin, błagania, by ich nie bił. Kiedy jego ofiara dostatecznie była upokorzona, mówił, że tylko tak żartował i nie zamierzał nic złego nikomu zrobić. Zaczepionemu dziecku pokazał nóż, jaki nosi w kieszeni. Nie była to groźba, jak uważał, tylko takie "żartobliwe" pokazanie, co w swojej kieszeni nosi.

Takimi słowy zwróciła się do nas mama jednego z napadniętych dzieci.

Dzień dobry. Chciałam poruszyć temat chłopca Maćka który grasuje i robi rozboje po naszym rynku. Kilkakrotnie mój syn został przez niego zaczepiany. Maciek groził mu, że go pobije, a nawet zabije. Groził też nożem. A dziecko tylko wracało ze szkoły do domu. Boi się wychodzić. Sprawa zgłoszona została na policję. Chłopak jest dobrze znany policji, tylko pytanie brzmi: czemu policja nic z tym nie robi? Chłopak nadal bezkarnie zaczepia różne dzieci, ludzi. Było nawet kilka artykułów na jego temat i co? Chodzi nadal i robi co chce. Przecież tak nie może być, że nasze dzieci boją się chodzić miastem czy rynkiem. Jeżeli policja ma to w nosie, gdzie to zgłosić, żeby tą sprawa się ruszyła i zrobiono coś z chłopakiem?

Rodzice są bezradni, dzieci są terroryzowane, boją się wracać same ze szkoły i w biały dzień przejść przez centrum miasta. W wywiadzie z istotne.pl prezydent Piotr Roman też przyznał, że zna sprawę, jednak nie ma kompetencji policji, by się nią zająć. Apelujemy, by chuligańskie incydenty z chłopcem zgłaszać na policję. Najlepiej kiedy zrobią to świadkowie lub rodzice poszkodowanych dzieci.

Jeśli chcesz zgłosić przestępstwo, ale nie chcesz podawać swoich danych, bo na przykład boisz się zemsty, możesz zrobić to anonimowo. Każde zgłoszenie jest tak samo ważne – policjanci potraktują je poważnie. Zgłoszenie anonimowe możesz przekazać telefonicznie lub pisemnie. Może to jednak zmniejszyć skuteczność działania policji – policjanci będę musieli poświęcić czas na uzupełnienie i potwierdzenie informacji o przestępstwie, które mogliby uzyskać od ciebie.

O chłopcu pisaliśmy w artykule: Matka zrobiła z dziecka bankomat na 500+. A dziecko robi, co chce! Po jego publikacji z pretensjami zadzwoniła do nas mama Maćka. Była oburzona, ale kiedy chcieliśmy się z nią skontaktować i porozmawiać o zdarzeniach z 10 listopada, by przedstawiła swoją wersję, nie odebrała telefonu, ani nie odpisała na wysyłane jej wiadomości.

Reklama