Policjanci ze zgorzeleckiej grupy SPEED podczas popołudniowej służby postanowili zatrzymać do kontroli drogowej motocyklistę. Dawali mu sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania pojazdu. I kierowca jednośladu marki Yamaha faktycznie się zatrzymał, ale... tylko po to, aby wysadzić pasażerkę. A chwilę później – jak gdyby nigdy nic – kontynuował jazdę. Mundurowi ruszyli w pościg.
– Motocyklista, uciekając przed kontrolą drogową, łamał przepisy ruchu drogowego oraz znacznie przekraczał dopuszczalną prędkość, również w obszarze zabudowanym. Najwyższy pomiar prędkości motocyklisty wskazał ponad 200 km/h – relacjonuje mł. asp. Paweł Noga, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. – Kierujący próbował nawet przekroczyć granicę, jednak gdy zauważył patrol policji niemieckiej, zawrócił i zaczął uciekać w kierunku Zgorzelca.
W akcję włączyli się policjanci z Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego zgorzeleckiej jednostki. Rzecznik: – Uciekinier, zbliżając się do ronda, zauważył policyjną blokadę, wówczas próbował zawrócić, jednak stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w policyjny radiowóz i się przewrócił. Próbował jeszcze ucieczki pieszej, jednak po chwili został zatrzymany.
Jak się okazało, motocyklista, 40-letni mieszkaniec powiatu zgorzeleckiego, nie miał uprawnień do kierowania tego typu pojazdami. Mało tego, znaleziono przy nim worek z metamfetaminą. I jak wykazało badanie testerem – prowadził on jednoślad pod jej wpływem.
Na tym nie koniec. Motocykl został skradziony z Niemiec, a jego tablice rejestracyjne są przypisane do innego pojazdu.
Młodszy asp. P. Noga: – 40-latek trafił do zgorzeleckiej komendy, a motocykl na policyjny parking.
Oraz uzupełnia: – Uciekinierowi za popełnione czyny: niezatrzymanie się do kontroli drogowej, posiadanie środków psychotropowych, kierowanie pojazdem pod wpływem narkotyków, paserstwo motocykla oraz używanie tablicy rejestracyjnej przypisanej do innego pojazdu, jak i liczne wykroczenia może grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.