Czytelnik, który zaapelował do urzędników i pracowników samorządowych służb o wyjście zza biurka i zajęcie się sprawą oblodzonych dróg, podzielił się z nami także swoimi spostrzeżeniami à propos nowego oświetlenia w Bolesławcu:
(...) to nowe oświetlenie (...) jest totalnie spi********. Przepraszam, ale inaczej tego się nie da określić. Lampy są mocowane na wysięgnikach, wszędzie takich samych, wygiętych jakby do tyłu.
Oraz dodał: – I lampa, zamiast świecić w chodnik i ulicę, oświetla trawę pod słupem wiązką światła.
Sprawę kontrowersji wokół nowego oświetlenia ulicznego w Mieście Ceramiki poruszono w czasie listopadowej sesji Rady Miasta Bolesławiec. Robert Rzepnicki, naczelnik Wydziału Zamówień Publicznych i Inwestycji Miejskich w Urzędzie Miasta Bolesławiec, podkreślił, że to bardzo duży projekt. I że każdego roku w ramach modernizacji magistrat wymieniał 15–20 opraw ledowych oraz 5–7 słupów. Teraz wymienianych jest ponad 3100 opraw na 250 ulicach.
Prezydent Piotr Roman w tym momencie dorzucił, że gdyby Miasto nie dostało pieniędzy na ten projekt, to oświetlenie mogłoby być, biorąc pod uwagę wcześniejsze tempo, wymieniane przez 200 lat.
Magistraccy urzędnicy zaznaczali wielokrotnie, że przy takiej skali przedsięwzięcia muszą pojawiać się problemy. Przypomnieli, że wszelkie nieprawidłowości można zgłaszać miejskim służbom.
Dlaczego latarnie świecą inaczej?
Naczelnik wyjaśniał rajcom, że dzięki nowemu oświetleniu – co jak zaakcentował, jest dla magistratu ważne – spadnie ilość CO2 wydzielana przez latarnie uliczne. I że same lampy są obecnie ustawiane tak, by nie świeciły po oknach.
Dodał, że ludzie teraz dzwonią do urzędu z pretensjami, że kiedyś mieli jasno na podwórku, a teraz już nie mają. I że proszą o przywrócenie poprzedniego stanu rzeczy. Ale tak się nie stanie. – Nie możemy oświetlać prywatnych nieruchomości czy domów. Czy świecić w okna, jak było to do tej pory – tłumaczył R. Rzepnicki. A P. Roman dodał: – Dojdą do nas te normy Unii Europejskiej, które traktują nadmierne oświetlenie jako zanieczyszczenie środowiska wpływające chociażby na loty ptaków. Na razie tego jeszcze nie ma. Ale Włosi, którzy u nas byli, o tym mówili; że możemy mieć te same problemy, które oni mają.
Co Wy na to? Zapraszamy do dyskusji.
(Zdjęcie nagłówkowe: archiwum).