– Lubańscy policjanci otrzymali zgłoszenie, że jeden z listonoszy działający na terenie miasta został napadnięty – informuje asp. Aleksandra Pieprzycka z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. – Zgłaszający szczegółowo opisał zdarzenie, z którego wynikało, że będąc na klatce schodowej jednego z budynków wielorodzinnych, został zaatakowany przez dwóch nieznanych mu mężczyzn. Zamaskowani sprawcy – jak wynikało z relacji pokrzywdzonego – zadawali mu ciosy w brzuch, doprowadzając do stanu bezbronności, a następnie zabrali mu saszetkę zawierającą pieniądze.
I dodaje: – Wewnątrz znajdowała się gotówka, która miała trafić do mieszkańców Lubania, w wysokości blisko 45 tysięcy złotych. Jak oznajmił pobity listonosz, mężczyźni uciekli. Warto dodać, że miejsce zdarzenia nie było objęte monitoringiem.
Sprawą zajęli się funkcjonariusze KPP w Lubaniu. Rzeczniczka:
Im więcej szczegółów kryminalni w tej sprawie ustalali, tym bardziej wydawała się ona mało prawdopodobna.
Po kilku godzinach od zdarzenia do komendy w Lubaniu policjanci przywieźli mężczyznę, którego podejrzewali o związek ze sprawą. Aspirant A. Pieprzycka: – Jednak mężczyzna nie był sprawcą napadu, lecz pomocnikiem.
Jak się okazało, pomysłodawcą i organizatorem ustawionego przestępstwa był... 34-letni listonosz. Mundurowi: – To on, licząc na szybki i łatwy zysk, zainicjował sfingowanie napadu, w który zaangażował kolegę.
Zatrzymany 31-latek doskonale znał się z rzekomo pokrzywdzonym 34-letnim listonoszem. Jak ustaliła lubańska policja, obaj mężczyźni umówili się, że sfingują rozbój, a skradzioną gotówkę przywłaszczą na własne potrzeby. Rzeczniczka: – Nie wiedzieli jednak, że dociekliwi lubańscy policjanci bardzo szybko zniweczą niecny plan i ujawnią prawdziwe fakty.
Policja odzyskała skradzione mienie. Listonosz usłyszał zarzut fałszywego zawiadomienia o przestępstwie, którego nie popełniono, przywłaszczenia pieniędzy oraz zeznania nieprawdy, a jego kumpel – zarzut kradzieży.
Starszemu z podejrzanych grozi do ośmiu lat odsiadki. Młodszy może trafić za kratki na pięć lat.