Problem z topolami: gałęzie lecą na auta, na posesje. W weekend drzewo runęło na drogę. „Brakuje tylko, żeby kogoś zabiło”

Topole
fot. Czytelnik O nagłośnienie sprawy poprosił nas Czytelnik.
istotne.pl 183 kraśnik, powiat bolesławiecki, topola

Reklama

Zadzwonił do nas Czytelnik, który powiadomił redakcję, że mieszkańcy Kraśnika Dolnego od 10 lat mają problem ze szpalerem topól między Kraśnikiem a Nową Wsią. I że od lat jest to problem „nie do przełknięcia” dla powiatowych urzędników.

W niedzielę nad powiatem bolesławieckim przeszedł armagedon i jedno ze wspomnianych drzew runęło na drogę. Kobieta, która wtedy tamtędy przejeżdżała samochodem, ledwo zdążyła się zatrzymać.

Gałęzie lecą na samochody, na posesje – wyliczał nasz informator. Uszkadzają dachy i płoty. Mniej więcej rok temu topola spadła na linię energetyczną i nie było prądu przez dwa dni.

Mamy dość pisania pism – stwierdził Czytelnik. – Brakuje tylko, żeby drzewo kogoś zabiło.

Oraz podkreślił, że rzeczone topole zostały już wiele miesięcy temu oznaczone jako przeznaczone do wycinki, tyle że do tej pory – mimo obietnic powiatowych urzędników – tego nie zrobiono.

Jak udało nam się ustalić, drzewa w przeciągu miesiąca mają zostać wycięte. (Wszystkie pozwolenia już są).

Reklama