W połowie września odbyła się premiera nowego krążka Arkadiusza Kanibala. Tytuł albumu to „Młody Cesarz” i jest to dwupłytowe wydawnictwo. Sam twórca o nowym projekcie:
To był naprawdę szalony rok.
W 2022 r., po premierze „Niebieskich Świateł”, czułem, że to, co zrobiłem, było moim maximum. Pewnie się nie myliłem, ale jak zacząłem pisać „Młodego Cesarza”, postanowiłem sobie jedno: być dwa razy lepszym, niż byłem dotychczas. Pracuję z wspaniałymi ludzi i wiem, że z nimi sięgnę gwiazd. Poznałem liLKacpiego oraz Mariusza Dorgona, którzy mi udowodnili, że wszystkie moje bariery muzyczne to był tylko brak pomysłu na modernizację.
W 2023 r. przez brak środków musiałem moje projekty bardzo ograniczyć do paru luźnych singli oraz paru remixów. Jednak zdecydowałem, że projekt po przerwie może zadziałać tylko z pełnym impetem. Czy dzisiaj uważam, że więcej nie dam rady? Pewnie tak, ale mój manager Dawid, Wspólnik Mariusz, Moi Rodzice, Producent Kacper i Realizator Bartek szybko przypomną mi, że to nie prawda, a „Młody Cesarz” to tylko początek.
Dlaczego jest to dwupłytowe wydawnictwo?
Raper:
Jak wydawałem mój Debiut („Księżyc” – 2021 r.), również zrobiłem dwupłytowe wydanie. O ile wtedy wiązało się z mottem: „Ilość, nie jakość”, o tyle tym razem postanowiłem zaskoczyć wszystkich i stworzyć dużo muzyki na naprawdę wysokim poziomie. Dodatkowo rozgraniczyłem pierwszy krążek, który zrobiłem solowo. Natomiast na drugim zaprosiłem gości, ponieważ tam każdy utwór jest z minimum jednym Kolaborantem.
Mariusz „Dorgon” Kozłowski, ambasador HIGHLINE_Crew:
Przeżyłem fajną przygodę. Pamiętam, jak Kanibal opowiadał mi o swojej muzyce, i dokładnie pamiętam, kiedy postanowiłem Go wesprzeć w tej płycie… Robię to, co kocham, a nie to, co ma się sprzedać – te słowa spowodowały, że od razu wiedziałem, że wejdę w ten projekt. W dzisiejszych czasach nie ma za dużo młodych ludzi z pasją, a Arek takim młodym człowiekiem właśnie jest. Świetnie się bawiłem podczas nagrywania klipów, dzięki Arkowi powstał pomysł małego show: po właściwej stronie baru, gdzie mogę zresetować mózg po intensywnej pracy. Co do samej płyty i utworów, to nie mnie oceniać – ocenią to słuchacze, ale warto napomknąć, że płyta ta była tworzona sercem, a nie chęcią zysku, co daje jej w mojej ocenie już nagrodę Bursztynowego Słowika:) Jest to ewidentnie inne spojrzenie na ten rodzaj muzyki i bardzo dobrze, nie dajmy się zamknąć w ramach, twórzmy i pokazujmy siebie, tak jak Kanibal.
Co sądzicie o płycie? Zapraszamy do dyskusji.
Sociale i platformy streamingowe
Sylwetkę rapera z Miasta Ceramiki przedstawiliśmy w materiale Arkadiusz Kanibal wydał drugą legalną płytę. „Czekam na koncert w Bolesławcu”.