Był Kler Smarzowskiego, który – według samych księży – jest filmem dokumentalnym, a nie fabularnym. Teraz jest Plebania Nowaka. Książka napisana została w sposób uczciwy. Jest zbiorem udokumentowanych rozmów Nowaka ze świadkami tego, jak zdeprawowany i zdegenerowany jest kler katolicki w Polsce.
„Już w seminarium gej wyczuwa swojego i składa zapotrzebowanie na danego kleryka. No i go dostaje. Są plebanie w stu procentach gejowskie, kurie, w których wszyscy, dosłownie wszyscy, od biskupa po pucybuta są tęczowi” – mówi w książce informator Nowaka.
Bolesławiecki wątek w książce znalazł się za sprawą naszych spotkań z autorem książki, kiedy Plebania powstawała.
Książka nie jest tylko o homoseksualnych wybrykach księży. Opowiada o sakrofilkach, czyli kobietach, która marzą, by być kochanką księdza i swoje marzenie spełniają. Sakrofilki to słowo wymyślone przez samych księży, którzy dodają: za mundurem panny sznurem, za sutanną całą bandą. Kim są sakrofilki? Artur Nowak napisał: czasami są to mężatki, dla których romans z księdzem jest bezpieczny, a czasami kobiety wolne, które liczą na pieniądze.
W książce jest też cała masa zabawnych historyjek, jak ta o księdzu i jego kochance, którzy wyjechali do Skandynawii, by poczuć się wolnymi. Jednak Bóg lub pech chciał, że kiedy okazywali sobie publicznie czułość w małym skandynawskim miasteczku, wpadli na wycieczkę... z miejscowości pobliskiej ich miejsca zamieszkania, na której czele stał znajomy ksiądz.
Są też historie straszne: o upokarzanych klerykach przez proboszczów, o zemstach, o psychopatii. W 2018 roku mieszkańcy Mnichowa chcieli wyrzucić proboszcza z probostwa za to, że bił wikariusza. Proboszcz znęcał się nad swoim podwładnym w obecności dzieci komunijnych i ich rodziców.
Plebania dostępna jest w księgarniach stacjonarnych i internetowych. Warto po nią sięgnąć, bo choć lektura jest ciekawa, to niełatwa.
Dla tych, co rozstali się z Kościołem katolickim, jest to książka pokazująca, że podjęli dobrą decyzję. Ci, którzy są na początku tej drogi, znajdą tu wiele powodów, by dystans do księży zwiększyć. Tych, którzy wciąż wierzą w ideał księdza, czeka niemałe rozczarowanie.