Kierowca po narkotykach gnał autobusem pełnym dzieci. „Nie reagował na krzyki”. Wjechał w dom, staranował kilka aut

Autobus
fot. KPP Góra Śledczy: – Sprawcy za zarzucane mu czyny grozi kara od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności.
istotne.pl 183 policja, prokuratura, sąd

Reklama

W środę rano, 16 października 2024 r. w Górze koło Głogowa doszło do katastrofy komunikacyjnej, w której narażone zostało życie i zdrowie co najmniej 23 dzieci przewożonych szkolnym autobusem i ich opiekunki, a także 4 mieszkańców budynku mieszkalnego, w który celowo wjechał kierujący – informuje prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

28-letni Jakub G. tego dnia przewoził do jednej ze szkół podstawowych w Górze i do tamtejszego przedszkola 23 dzieci. Jechała z nimi opiekunka. Rzeczniczka: – Od początku kierowca jechał z bardzo dużą prędkością, ignorując ograniczenia administracyjne. W czasie jazdy rozmawiał przez telefon. Prowadził autobus jedną ręka. Na trasie staranował znak drogowy, który wybił przednia szybę. Nie reagował na krzyki i prośby dzieci oraz opiekunki o zatrzymanie pojazdu. W czasie wyprzedzania uderzył w samochód prowadzony przez kobietę, która chwilę wcześniej odwiozła dziecko do szkoły. Przejeżdżał przez progi zwalniające bez zatrzymywania.

Efekt? Śledczy: – Ostatecznie wjechał autobusem na podwórze jednego z domów, taranując bramę wjazdową i dwa samochody. Na koniec uderzył w ścianę budynku jednorodzinnego, w którym przebywały 4 osoby.

Na szczęście dzieciom nic się nie stało. Kierowca został zatrzymany. Nie był pijany, ale znajdował się pod wpływem marihuany i metamfetaminy.

Jakubowi G. prokurator postawił zarzuty umyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, a zatem czynu zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób, prowadzenia pojazdu pod wpływem środków odurzających oraz posiadania niewielkiej ilości środka odurzającego. Podejrzany przyznał się do winy, złożył obszerne wyjaśnienia. Prokurator L. Łukasiewicz:

Wyjaśnił, że jego zachowaniem kierowała siła wyższa.

Oraz dodaje:

Z uwagi na treść wyjaśnień podejrzanego niezbędne będzie ustalenie, czy Jakub G. był poczytalny w chwili popełnienia czynu.

Na wniosek śledczych sąd tymczasowo aresztował 28-latka na trzy miesiące. Skrajnie nieodpowiedzialnemu kierowcy grozi nawet do 10 lat odsiadki.

Reklama