Do wypadku doszło na skrzyżowaniu ulic Dolne Młyny i Góralskiej. Kierowca autobusu stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w balkon jednego z domów jednorodzinnych. Przednia część autobusu jest zniszczona. Strażacy, aby pomóc rannym, musieli rozcinać kabinę pojazdu. Kierowcę i jednego z pasażerów zabrało pogotowie.
Kierowca trafił na pogotowie głównie z obrażeniami klatki piersiowej i brzucha – zapewne od kierownicy autobusu. Ma około 30 lat. „Mówił, że jest bardzo ślisko. Jechał bardzo wolno, ale nie zapanował nad autobusem i autobus uderzył w budynek” powiedział portalowi Boleslawiec.org Stanisław Szczepański, chirurg z bolesławieckiego szpitala. Pasażera (około 50 lat) przyjęto na oddział ortopedyczny. Skarżył się na ból kręgosłupa.
„Siedziałem, oglądałem telewizję. Naraz podwójny huk – jakby jakieś trzęsienie ziemi. Całym budynkiem zatrzęsło” opowiada Roman Adamarczuk, mieszkaniec domu, w który uderzył autobus. „To jest coś niesamowitego. Strach. Nie wiadomo, co się dzieje. Czy jakiś wstrząs, czy jakiś pocisk uderzył? Zerwałem się z wersalki, wstałem, nie wiedziałem, co jest” dodaje Adamarczuk.
Autobus rozwoził pracowników kopalni do domów. Przyczyną wypadku była prawdopodobnie oblodzona jezdnia.
Aktualizacja 2008-06-11 14:31
Według ustaleń bolesławieckiej policji, kierowca autobusu nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze.
(informacja GA/ KG)