Antonina Kopała-Wdowiak jest najlepszą nauczycielką zawodu

Antonina Kopała-Wdowiak
fot. istotne.pl W konkursie na najlepszego nauczyciela zawodu, ogłoszonym przez Cech Rzemiosł Różnych i Małej Przedsiębiorczości oraz Starostwo Powiatowe, zwyciężyła Antonina Kopała-Wdowiak. Restauratorkę wybrano spośród 11 finalistów.
istotne.pl 0 edukacja

Reklama

Celem konkursu, zorganizowanego przez Cech Rzemiosł Różnych i Małej Przedsiębiorczości oraz Starostwo Powiatowe, było wyłonienie miejsc pracy, które w kształceniu zawodowym uczniów osiągają najwyższą jakość. W pierwszym etapie konkursu pracodawców – a jednocześnie prawdziwych nauczycieli zawodu – nominowały te powiatowe szkoły ponadgimnazjalne, które współpracują z zakładami rzemieślniczymi.

W ocenie brano pod uwagę m.in. warunki pracy, płace oraz atmosferę w zakładzie. Spośród 11 pracodawców-rzemieślników za najlepszego nauczyciela zawodu uznano w tym roku właśnie Antoninę Kopałę-Wdowiak. „Nie czuję się najlepszym nauczycielem. Po prostu pracuję z młodymi ludźmi od lat. I lubię z nimi pracować” wyznaje skromnie laureatka i podkreśla, że choć to ona dostała statuetkę Najlepszego Nauczyciela Zawodu 2007, kapituła konkursu wyróżniła przede wszystkim jej firmę. A firma to niemała: 3 stołówki, restauracja, sklep, bar.

Restauratorkę jednak najbardziej cieszy fakt, że głosowali na nią młodzi ludzie. „To najbardziej sobie cenię” mówi. „Młodych trzeba traktować poważnie, tak jak własne dzieci. Nie można ich wykorzystywać” dodaje. Zresztą to właśnie od pracy z młodzieżą, od dyskotek rozpoczął swoją działalność zakład restauratorki.

Poważne podejście do podwładnych popłaca – przez 10 lat nie odeszła żadna ze sprawdzonych osób. Choć restauratorka przyznaje, że doszły ją słuchy, iż niektórzy myślą o wyjeździe za granicę. „Nigdy nie palę mostów” zaznacza Antonina Kopała-Wdowiak. – „Nawet jeśli się zdarzy, że ktoś ma szansę wyjechać, mówię: zawsze możesz wrócić”.

fot. Gerard Augustyn

Ważne jest też zaufanie, tym bardziej że firma Antoniny Kopały-Wdowiak szkoli m.in. młodzież z OHP, ze szkoły specjalnej. Restauratorka pamięta jednak przypadek chłopca, z którym były problemy i w szkole, i w domu. Teraz chętnie przychodzi do pracy, a jego przełożona powierza mu bardzo odpowiedzialne zadania.

Bywało też tak, że osoba, która miała być kelnerem, nagle okazała się świetnym kucharzem. „Młodym ludziom trzeba dawać szansę” wyjawia swoją receptę na udaną współpracę z pracownikami Antonina Kopała-Wdowiak.

(informacja GA)

Reklama