We środę BKS Bobrzanie Bolesławiec rozegrał spotkanie z MKS Oława. Pierwsza połowa meczu należała do bolesławian. BKS narzucił oławianom szybki styl gry i kilkakrotnie zagroził bramce gości. Już w 11 minucie przed szansą na zdobycie gola znalazł się Paweł Rissmann. Napastnik BKS strzelał z ostrego kąta, ale posłał piłkę nad poprzeczką. W 32 minucie Kamil Mielnik popisał się indywidualną akcją i strzelił tuż nad spojeniem słupka z poprzeczką. Minutę później Chrystian Serkies trafił w słupek bramki.
W tej części spotkania oławianie grali słabo. Kilka niecelnych strzałów nie mogło zagrozić bramce Marka Przykłoty. Dobra postawa naszej drużyny w pierwszej połowie dawała nadzieję na wygraną. Jednak nadzieje rozwiały się już w 49 minucie. Po błędzie Krzysztofa Szymańskiego goście przeprowadzili składną akcję i zdobyli prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Dawid Lipiński. Po stracie gola napór BKS trochę zmalał. Bramce gości zagroził jeszcze Paweł Rissmann, ale jego strzał głową okazał się za słaby. Trener Marcin Ciliński dokonał zmiany. Słabo spisującego się Krzysztofa Szymańskiego zastąpił Radosław Szajwaj. Niestety, w 63 minucie drugą bramkę dla MKS Oława zdobył Damian Kozioł.
Po stracie kolejnego gola gra naszej drużyny załamała się. Trener dokonał jeszcze dwóch zmian. Kamila Mielnika zastąpił Marek Zaraziński, a Tomasza Jasińskiego zmienił Marcin Ogórek. Zmiany nie wpłynęły na styl gry bolesławian, która znowu zaczęła przypominać tę z poprzednich spotkań. BKS Bobrzanie Bolesławiec przegrał z MKS Oława 0:2 i spadł na 7 miejsce w tabeli rozgrywek.
Bolesławianie wystąpili w składzie: Marek Przykłota, Grzegorz Nowak, Paweł Demczar, Błażej Rajchel, Marek Kumoś, Krzysztof Szymański (Radosław Szajwaj), Marcin Szaja (żółta kartka), Tomasz Jasiński (Marcin Ogórek), Kamil Mielnik (Marek Zaraziński), Paweł Rissmann, Chrystian Serkies.
(informacja MZ)