13 lipca na poznańskim torze motocyklowym rozegrano czwartą rundę Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski. W klasie GSX-R Cup rywalizowało 43 motocyklistów. Pierwszy linię mety pokonał bolesławianin Mariusz Durynek.
„Cieszę się, że zająłem pierwsze miejsce” mówi serwisowi IstotneInformacje.pl zwycięzca. „W klasyfikacji generalnej jestem drugi – z przewagą 9 punktów nad trzecią osobą. Ostatnia runda zostanie rozegrana 8–10 sierpnia. Będę musiał to miejsce utrzymać, bo od pierwszego zawodnika dzieli mnie zbyt duża różnica punktów” dodaje.
Bolesławianin w wyścigach motocyklowych startuje od dwóch lat. W poprzednim sezonie był czwarty w klasyfikacji generalnej. 13 lipca br. zajął pierwsze miejsce z najlepszym czasem – 1:41.400 (rekord ponad czterokilometrowego toru to ok. 1:33).
Motocykl zwycięzcy poznańskich zawodów (Suzuki GSX-R 1000) został przystosowany do jazdy wyścigowej. Prędkość 200 km/h osiąga w 7,2 s.
Niebezpieczny sport?
Zdaniem Mariusza Durynka, wyścigi motocyklowe nie są bardziej niebezpieczne niż piłka nożna, siatkówka czy koszykówka. Poznański tor istnieje od 30 lat i jak dotąd nie doszło tam do ani jednego wypadku śmiertelnego. Zawodnicy najczęściej doznają urazów obojczyka i łopatki.
Dlaczego bolesławianin bierze udział w wyścigach? „W człowieku jest zawsze żyłka rywalizacji” wyznaje. – „A na torze można rywalizować w miarę bezpiecznie”. Zapytany, co fascynuje go w jeździe na motocyklu, odpowiedział, że trzeba się przejechać, aby to zrozumieć.
(informacja MZ/GA)