Kwaśniewski ostro odpowiada Królowi, Bakalarzowi i Puziowi

Dariusz Kwaśniewski
fot. istotne.pl „Część Waszego listu – tworzenie atmosfery niepokoju – jest nie tylko nieuprawniona, ale też nieelegancka i – moim zdaniem – żenująca” – tak starosta Dariusz Kwaśniewski pisze do radnych powiatu bolesławieckiego.

Reklama

W nawiązaniu do listu radnych w sprawie powiatowych szkół, publikujemy odpowiedź starosty Dariusza Kwaśniewskiego.

Bolesławiec, 11.12.2015 r.

Pan Józef Król,
Pan Władysław Bakalarz,
Pan Janusz Puzio,
Radni rady powiatu,
Szanowni Państwo…

Szanowni Panowie,
tzw. „list otwarty” (z 9 grudnia 2015 r.), w którym wyrażacie swoje zaniepokojenie sytuacją w powiatowej oświacie, zaskoczył mnie i jednocześnie zasmucił. Przyznaję, że do tej pory uważałem Panów za merytoryczną i konstruktywną opozycję w radzie. Zdarza się, że nie mamy wspólnego zdania na tematy dotyczące spraw naszego powiatu, ale w zasadzie zawsze wynikało to z merytorycznych różnic, które wyjaśniane były w toku rzeczowych dyskusji podczas obrad. Tym razem stało się inaczej. Państwa postępowanie jest tym bardziej dziwne, że list – adresowany do mnie – został upubliczniony zanim miałem możliwość się z nim zapoznać. Wystąpienie to, do którego oczywiście macie prawo, złamało pewne funkcjonujące w naszej radzie (tak bliskie nam do tej pory) obyczaje. Niech tak będzie.

Z tego też względu – w imieniu zarządu powiatu – odniosę się do wyrażonych przez Panów propozycji, wyrażając jednak żal, że wystąpienie zawiera przede wszystkim opinie i oceny. Zdecydowanie mniej w nich faktów i znajomości tematu. Nie podejmuję polemiki z sądami, jakoby osoby zarządzające powiatową edukacją popełniły błędy, które dopuściły do sytuacji zagrożenia, bo takiej sytuacji nie ma. Podobnie jak decyzji o zmianach powiatowego systemu edukacji, o czym za chwilę. Ta część Waszego listu – tworzenie atmosfery niepokoju – jest nie tylko nieuprawniona, ale też nieelegancka i – moim zdaniem – żenująca. Niektórzy twierdzą, że to polityka, inni że politykierstwo – nie mnie osądzać. Pozostawiam to czytającym.

Szanowni Państwo,
przypomnę zatem podstawowe fakty. Dyskusja nt. potrzeby realizacji
w najbliższych latach priorytetowych dla naszych mieszkańców inwestycji została bardzo dokładnie omówiona już na wrześniowej sesji rady powiatu. W czasie blisko trzygodzinnej dyskusji – zastanawiając się nad koniecznością pogodzenia „interesów” różnych obszarów ustawowych zadań powiatu (szpital – drogownictwo – edukacja) radni powiatu JEDNOMYŚLNIE (co szczególnie podkreślam!) podjęli decyzję o niewybudowaniu nowego zespołu szkół i placówek specjalnych, ponieważ ostatecznie nie przeznaczono na ten cel pieniędzy z tzw. środków unijnych.
Autorzy listu szczególnie mocno akcentowali fakt, że rozwiązanie problemów szpitala jest ważniejsze niż sprawa szkoły specjalnej. Że szpital jest ważniejszy niż edukacja. Długo dyskutowaliśmy, deklarując sobie współpracę podczas rozwiązywania problemów: i służby zdrowia, i oświaty. Doszliśmy też zgodnie – po trudnej, ale cennej wymianie argumentów – do wniosku, że problem nowego usytuowania szkoły specjalnej zostanie radzie zaproponowany we właściwym czasie (najpóźniej do końca I kwartału 2016 r.). Te prace – zgodnie z planem – trwają.
Przypomnę również, że na sesji listopadowej (26.11.2015 r.), w czasie której odbyła się prezentacja sprawozdania z wykonywania zadań oświatowych, nie podjęli panowie merytorycznej dyskusji. Nie zauważyli żadnych zagrożeń, ciesząc się z kolejnych sukcesów powiatowej oświaty. Dziwię się zatem, że krótko potem publikowany jest list, w którym pytacie o sprawy już wyjaśnione. Ale zgoda. Może niekiedy i niektórym sprawy tłumaczyć trzeba dwa i więcej razy. Zrobię to i dla panów, i dla zainteresowanej tematem opinii publicznej.

Dla większej przejrzystości przedstawiam najważniejsze informacje w punktach:
1. Zarząd powiatu i ja jako starosta zobowiązaliśmy się do zaproponowania radzie powiatu nowej lokalizacji szkoły specjalnej i określiliśmy też czas przedstawienia propozycji (styczeń - luty 2016): podkreślam, że termin nie upłynął. W jednym z wariantów może być ona usytuowana w dotychczasowych budynkach będących własnością powiatu (np. w jednej ze szkół). Podkreślam kolejny raz, że żadna decyzja w tej mierze nie została podjęta! Trwają stosowne audyty i opracowania (dotyczące – co oczywiste – demografii, finansów, potrzeb runku pracy, oczekiwań uczniów itp.). Rozpowszechnianie jakichkolwiek informacji o rzekomej likwidacji którejś ze szkół (np. ZSB) jest wyrazem niekompetencji i złej woli. A co najważniejsze jest po prostu nieprawdą.

2. 1 grudnia br. podczas rozmowy z Prezydentem Miasta Bolesławiec poruszyłem temat ew. współpracy Powiatu i Miasta w sprawie naszej szkoły specjalnej. Prezydent odmówił przekazania, zamiany jak również sprzedaży nieruchomości w Bolesławcu, w której moglibyśmy umieścić szkołę specjalną. Uznał ten temat za zamknięty. Rozumiem to stanowisko. Każda jednostka samorządu z zasady powinna robić swoje. Niech tak będzie. Powiat nie potrzebuje pomocy gminy miejskiej w zakresie zarządzania edukacją.

3. Podczas tej samej rozmowy przedstawiłem prezydentowi argumenty, dlaczego nie jest – naszym zdaniem – możliwe ani celowe, ani mądre przekazanie jednej z gmin do realizacji zadania ustawowego powiatu, jakim jest prowadzenie edukacji ponadgimnazjalnej oraz kształcenia specjalnego. Przypomniałem o wielokrotnie prezentowanych przez obiektywne instytucje raportach o naszych osiągnięciach i wysokiej jakości powiatowego systemu edukacji. Osiągnięciach przewyższających efekty uzyskiwane przez szkoły miejskie. Są to fakty ogólnie znane. Zaproponowałem też ewentualną pomoc Powiatu w sprawie poradzenia sobie przez Gminę Miejską Bolesławiec z mającą się dokonać reformą polskiej oświaty i likwidacją gimnazjów (inną niż przekazanie szkół). Będziemy o tych sprawach partnersko rozmawiać.

4. Zaproponowałem też prezydentowi Bolesławca debatę nt. oświaty gminnej i powiatowej w celu przedstawienia wszystkich szczegółów ewentualnej współpracy, ale prezydent mojej propozycji nie przyjął.

5. Sytuacja finansowa szkół powiatowych jest dobra. Chcemy jednak zmodyfikować istniejącą sieć szkół w celu jeszcze bardziej racjonalnego wydatkowania środków publicznych przeznaczonych na realizację zadań szkolnych i pozaszkolnych. Jest to odpowiedź nie tylko na monitorowaną od wielu lat sytuację demograficzną, ale też rosnącą konkurencję na lokalnym rynku usług edukacyjnych (szkoły niepubliczne dla młodzieży, w tym plany „szkoły pijarów”). Zasadą dobrego zarządzania jest bowiem przewidzieć nadchodzące problemy i im przeciwdziałać zawczasu.

Szanowni Państwo,
raz jeszcze podkreślam: żadne decyzje co do przeniesienia lub likwidacji szkół nie zapadły. Decyzja taka nie zapadła i nie zapadnie bez rady powiatu. Co więcej, aby zwiększyć udział wszystkich radnych i reprezentantów zainteresowanych środowisk zastosujemy wyjątkowy tryb opiniodawczy: decyzję poprzedzi otwarta dyskusja na połączonych komisjach rady, jak również debata na forum rady.
Przypominam: to właśnie rada podejmuje uchwałę o charakterze intencyjnym, potem zasięga się opinii wszystkich zainteresowanych podmiotów zewnętrznych i dopiero po zapoznaniu się z opiniami rada podejmuje uchwałę o zmianie sieci szkół. Jest więc dużo czasu na merytoryczną i wyważoną dyskusję.
Wszyscy fachowcy, w tym autorzy listu będą mogli się wypowiedzieć. Już dziś czekam, aby rzeczowo dyskutować podczas debaty.

Apeluję, aby jako radni nie tworzyli panowie nieprawdziwej atmosfery zagrożenia, nie szukali taniej sensacji i poskromili swój polityczny temperament. Sprawy ważne dla naszych uczniów i rodziców są ważniejsze od chęci zaistnienia w mediach. Jako radni Rady Powiatu Bolesławieckiego winniśmy naszym mieszkańcom rozwagę i profesjonalizm. Liczę, że moja odpowiedź przywróci dyskusję na właściwe tory zgodnie z ustalonymi przez prawo procedurami.

Z wyrazami szacunku -
Starosta Bolesławiecki
Dariusz Kwaśniewski

Reklama