Jak informuje Straż Miejska, we wtorek w południe do siedziby SM wbiegła kobieta z prośbą o pomoc. Powiadomiła dyżurnego, że niedaleko budynku straży zauważyła pozostawiony na środku chodnika rower i stojącego przy płocie mężczyznę, który słania się na nogach i ciężko oddycha.
Mężczyzna był bardzo blady i mocno osłabiony. Podczas rozmowy ze strażnikami powiedział, że choruje na cukrzycę i w drodze z apteki do domu zasłabł. Krępował się poprosić ludzi o pomoc, stwierdził, że odpocznie jeszcze chwilę i jakoś dojdzie do domu. Nie mógł jednak ustać na nogach. Chorego odprowadzono do siedziby straży.
– Wezwaliśmy karetkę pogotowia – relacjonuje Mirosław Giedrojć, komendant straży. – Dyspozytor pogotowia po spisaniu danych personalnych mężczyzny stwierdził, że jest im znany, ma silne ataki choroby i zalecił do czasu przyjazdu karetki podanie mu płynu z dużą ilością cukru. Dziękujemy kobiecie, która nie przeszła obojętnie obok człowieka potrzebującego pomocy i powiadomiła nas o sytuacji – dodaje komendant.
82-letni mężczyzna po udzieleniu fachowej pomocy i podaniu odpowiednich leków przez pogotowie, doszedł do siebie i mógł wrócić do domu.
Strażnicy miejscy apelują: nie każdy leżący czy chwiejący się człowiek to „pijak”. Pamiętajmy, że nawet osoba pod wpływem alkoholu może również stracić przytomność z innego powodu. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia nie wahajmy się udzielać pomocy.
UM Legnica/ii