Miliński uratował historię lwóweckiego piwa

Dariusz Miliński
fot. istotne.pl Malowidło autorstwa bolesławianina Mieczysława Żołądzia zdobi ścianę bloku w centrum Lwówka. Naściennemu obrazowi groziło zakrycie styropianem podczas ocieplania budynku. Wspólnoty nie było stać na odrestaurowanie pracy nieżyjącego już artysty.
istotne.pl 0 lwówek śląski, dariusz miliński

Reklama

Ponad dwa miesiące temu wśród mieszkańców Lwówka Śląskiego zawrzało. Wszystko to przez prace remontowe bloku w centrum miasta (plac Wolności). Poszło o malowidło nieżyjącego już bolesławianina Mieczysława Żołądzia. Upamiętniało ono 800-letnie tradycje lwóweckiego piwowarstwa. Wspólnota mieszkaniowa zdecydowała, że cały budynek ma zostać ocieplony. Lokatorzy chcieli remontu. Malowidło było mniej ważne. Zresztą wspólnoty nie było stać na odrestaurowanie pracy Mieczysława Żołądzia.

Malowidło zdobi ścianę bloku w centrum LwówkaMalowidło zdobi ścianę bloku w centrum Lwówkafot. Marcin Kaszuba

– Mieszkam na co dzień w Warszawie, ale często wracam do Lwówka. Jeśli to malowidło zostanie zakryte styropianem, to będzie to kolejne historyczne miejsce, które zniknie z mapy tego miasta – mówił kilka tygodni temu Michał Psonka.

Sprawą malowidła zainteresował się Ludwik Kaziów, burmistrz Lwówka Śląskiego. Oryginalny obraz zakryto styropianem, ale najpierw zrobiono bardzo szczegółową dokumentację fotograficzną i zwrócono się do kilku artystów z prośbą o wycenę rekonstrukcji pracy. Najlepszą ofertę przedstawił lokalny artysta-plastyk Dariusz Miliński i to właśnie on zajął się otworzeniem dzieła Żołądzia.

Odmalowanie fresku trwało niespełna dwa tygodnie i kosztowało 20 tysięcy złotych. Koszt poniosła gmina. Dzięki osobistemu zaangażowaniu burmistrza udało się uratować jeden z symboli miasta. – Dziękuję mieszkańcom bloku, którzy wyrazili zgodę na odnowienie malowidła – mówi Kaziów.

(informacja Marcin Kaszuba/ii)

Reklama