W poniedziałek (31 stycznia) informowaliśmy o martwych ptakach leżących na polu między Bolesławcem a Dobrą. O sprawie zawiadomiliśmy Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Bolesławcu. Jeszcze tego samego dnia inspektorzy zajęli się tą sprawą i w czasie kontroli znaleźli na polu kilkanaście sztuk martwego drobiu. Ustalono zarówno właściciela pola, jak i gospodarstwa skąd pochodziły martwe ptaki.
Ptaki nie padły wskutek choroby
Okazało się, że na polu leżały martwe indyki pochodzące z gospodarstwa zajmującego się ich hodowlą. Jak ustalili inspektorzy PIW, ptaki nie padły wskutek choroby, lecz z powodu tzw. "upadków technologicznych". Indyki są tuczone po to, aby szybko osiągnęły wagę i nadawały się na sprzedaż. Często zdarza się, że przyrost masy ciała tych ptaków odbywa się kosztem ich narządów wewnętrznych. Wszystkie ptaki, które trafiły na pole koło Dobrej, padły śmiercią naturalną (np. wskutek stresu i zawału serca). Gospodarstwa zajmujące się hodowlą drobiu są pod stałym nadzorem inspektoratu weterynarii i lekarzy weterynarii. Nie ma więc mowy o zagrożeniu dla ludzi.
Złamano przepisy
Właściciele ferm są zobowiązani do oddawania martwych ptaków do utylizacji. W przypadku indyków z pola koło Dobrej przepisy te zostały złamane. Martwe indyki, zamiast do utylizacji, trafiły wraz z obornikiem na pole. PIW ustalił gospodarstwo, skąd pochodziły martwe zwierzęta. Okazało się, że właściciel gospodarstwa nie dopilnował sprawy utylizacji. Mężczyzna zostanie ukarany mandatem. Musi też dokładnie uprzątnąć pole i rozliczyć się tego z Powiatowym Inspektoratem Weterynarii.
(informacja PIW/ii)