Nowoczesne śmieciarki firmy MAN, które zastąpiły dwie najstarsze maszyny, musiały wywołać w Miejskim Zakładzie Gospodarki Komunalnej szaleńczą radość. Bo tylko irracjonalne uczucie mogło popchnąć szefostwo do wysłania pojazdów pod Ratusz, by prezydent się nimi nacieszył. Piotr Roman wsiadł do jednej z nich i bez uprawnień zrobił honorową rundkę.
Aby było śmieszniej, dowodu dostarczyła opłacana z budżetu miasta telewizja lokalna Azart-Sat. We wczorajszych wiadomościach prezydencką przejażdżkę opisał, piejąc z zachwytu, Bogdan Mazurkiewicz. – Nie, nie, to nie jest nowy samochód służbowy urzędu miasta, choć jego szoferka jest znacznie lepiej wyposażona, niż w niejednym samochodzie osobowym – tak redaktor Mazurkiewicz żartował sobie z elektoratem prezydenta oglądającym telewizję lokalną.
Wyskakujący ze śmieciarki prezydent też był zadowolony. – Ja bym chciał mieć w swoim samochodzie służbowym część tego sprzętu. To jest wysoka półka. Bardzo dobrze się prowadzi, prawie tak, jak samochód osobowy – tak bez ogródek przed widzami przyznał się Piotr Roman.
Jazda autem bez uprawnień jest niedozwolona i grozi za to mandat w wysokości 500 300 zł. Wiemy, że prezydent ma prawo jazdy kategorii B, a do kierowania śmieciarką trzeba mieć C. Nie mówiąc już o odpowiednim świadectwie kwalifikacji.
Czy prezydent będzie musiał zapłacić mandat? Policja sprawą zajmie się w przyszłym tygodniu. Nas nurtują jednak pytania, jakie jeszcze pojazdy będzie objeżdżać prezydent i co będzie, gdy jakiś miejski zakład kupi helikopter…
(informacja ii)