W sobotę (1 października) BKS Bobrzanie podejmował Włókniarza Mirsk. O pierwszej połowie meczu można napisać tyle, że się odbyła. Nasz zespół, poza dwoma zablokowanymi strzałami Łukasza Graczyka i niecelnym uderzeniem Łukasza Filipiaka, zagrał bardzo słabo. Gra toczyła się głównie w środkowej części boiska. Goście z Mirska także nie forsowali tempa. Zespół przyjezdnych skupiał się na obronie i starał się kontratakować. W 44 minucie goście przeprowadzili akcję i strzelili bolesławianom bramkę „do szatni”. Na listę strzelców wpisał się Dawid Grygiel.
Po zmianie stron bolesławianie zaczęli grać agresywniej, ale to goście zdobyli drugą bramkę. W 49 minucie bramkarz BKS – Kamil Kulesza z trudem obronił uderzenie Rafała Śliwińskiego. W 53 minucie gola na 2:0 dla przyjezdnych zdobył Jarosław Wichowski. Po stracie drugiej bramki trener BKS Marcin Ciliński przeprowadził zmiany. Za Mateusza Muchę wszedł Patryk Kubik. Łukasza Graczyka zmienił Mateusz Świca, zaś za Marka Kumosia na boisko wszedł Damian Kamuda. W 82 minucie BKS zdobył gola kontaktowego. Z rzutu rożnego zagrywał Łukasz Filipiak. Do piłki najwyżej wyskoczył Jacek Bochnia i pokonał bramkarza z Mirska strzałem głową. Do końca meczu trwało oblężenie bramki gości. W 88 minucie podbramkowe zamieszanie wykorzystał Damian Kamuda i pewnie pokonał golkipera Włókniarza. Nasz zespół uratował remis w ostatniej chwili.
Niestety, z taką grą BKS może co najwyżej walczyć o tzw. środek tabeli klasy okręgowej, a nie o powrót do IV ligi. Brak polotu, brak strzałów i brak pomysłu na grę (zwłaszcza w obrębie pola karnego rywali) to największe mankamenty, które były widoczne w sobotnim spotkaniu. W najbliższą sobotę (8 października) BKS rozegra wyjazdowe spotkanie w Raciborowicach. Mecz rozpocznie się o godzinie 13:00. Miejscowy GKS w ostatniej kolejce przegrał gminne derby z Wartą Bolesławiecką 1:2.
BKS: Kulesza – Powroźnik, Pietrzak, Mucha (55' Kubik), Kumoś (żk) (63' Kamuda), Wojciechowski, Klimas (żk), Żmudziński (80' Bryłkowski), Bochnia, Filipiak, Graczyk (58' Świca).
(informacja: Marcin Zabawa)