W piątek 10 lipca w bolesławieckim ZOZ-ie odbyła się konferencja prasowa z udziałem Tomasza Michalskiego, ordynatora oddziału chirurgii ogólnej, kierowniczki pododdziału onkologicznego Ewy Wizgird oraz Marka Pudełko, specjalisty chirurgii onkologicznej.
– Idea powstania pododdziału narodziła się około półtora roku temu. Chodziło o to, żeby w maksymalny sposób wykorzystać istniejące możliwości oddziału chirurgii ogólnej i zaoferować społeczeństwu powiatu bolesławieckiego i okolic możliwość lepszego, fachowego leczenia nowotworów – powiedział Michalski.
Pododdział chirurgii onkologicznej, który ruszył na początku roku, działa w ramach oddziału chirurgii ogólnej. Znajduje się w nim 15 łóżek. – Nasz kontrakt jest niewielki [około 35 tys. zł – przyp. red.] i pozwala na operowanie 15-16 pacjentów miesięcznie. Do tej pory przez pododdział przewinęło się około 100 pacjentów – podkreśliła Ewa Wizgird.
Specjaliści z bolesławieckiego pododdziału chirurgii onkologicznej leczyć będą chorych na różne rodzaje nowotworów. – Liczba osób chorujących na raka z roku na rok wzrasta – zaznaczył Marek Pudełko. – Bardzo dynamiczny jest zwłaszcza wzrost zachorowań na raka jelita grubego. U obu płci sięga 14% rocznie, przy średniej zachorowalności na nowotwory wynoszącej 3% – dodał.
Pododdział dysponuje sprzętem (m.in. diatermią chirurgiczną, wartą 120 tys. zł), umożliwiającym wykonanie wielu badań i zabiegów, które dotychczas możliwe były jedynie we Wrocławiu, Legnicy czy Jeleniej Górze.
– Chcemy postawić na profilaktykę. Wielu ludzi nie chce się badać, boi się badania i słowa „rak” – powiedział Tomasz Michalski. – Chcemy spowodować, aby ci ludzie przychodzili do nas bez obaw i poddawali się fachowemu leczeniu.
(informacja Gerard Augustyn)