Idol ZSRR

miroslaw-baka
fot. BOK-MCC W kraju, w którym nic nie było wolno, Wysocki wyśpiewał wszystko, co chciał. Na koncercie w Forum było to, co bard cenił najbardziej: dobre towarzystwo, dobra muzyka i dobra wódka.
istotne.pl 0 koncert, baka

Reklama

Koncert Projekt Volodia z Mirosławem Baką był rodzajem spektaklu, w którym główną rolę zagrał obecny w tekstach i piosenkach Włodzimierz Wysocki. Baka prezentował krótkie historie, opisujące tego nieoficjalnego idola Związku Radzieckiego. Janusz Kasprowicz – basista wrocławskiej formacji „Przyjaciele Stefana” i pomysłodawca koncertu – dopowiadał anegdoty związane z wykonywanymi utworami.

Przyjaźń, wolność, miłość do lotów samolotami i towarzyskie spotkania suto zakrapiane wódką były najczęściej opisywane przez Wysockiego w piosenkach i takich utworów na koncercie było najwięcej. Ale pierwszą wykonana piosenką był „Tatuaż” – historia wielkiej, nieodwzajemnionej miłości dwóch kumpli do pięknej kobiety: „My nie dzieliliśmy cię między siebie wcale, tylko kochali i z miłości szli na dno. Ja noszę w duszy mej twój jasny profil, Walu, Alosza dał wytatuować sobie go.”

Janusz Kasprowicz (w środku) - wokal, bas, gitara, Robert Gawron (po lewej) banjo i Bogdan Bińczak harmoniaJanusz Kasprowicz (w środku) - wokal, bas, gitara, Robert Gawron (po lewej) banjo i Bogdan Bińczak harmoniafot. BOK-MCC

Mirosław Baka zinterpretował na koncercie piosenkę Wysockiego „O przyjacielu”. Utwór napisany był specjalnie do filmu „Vertikal”, którego akcja dzieje się w górach. Piosenka jest opisem testu na prawdziwego przyjaciela: „Gdy w twym życiu się zjawił ktoś, kto wygląda jak równy gość, weź go w góry na stromy stok. Nie odstępuj go tam na krok” – radził w swej pieśni Wysocki.

Popularność Wysockiego była w Związku Radzieckim ogromna. Z opowiadanych przez Bakę historii i z wykonywanych piosenek wyłaniał się bohater niezłomny, który popularny był bez reklam, słuchany bez oficjalnych koncertów i okradany ze swojej twórczości przez państwo.

Baka opowiedział niezwykłą w dzisiejszych czasach historię wydania płyty z utworami Wysockiego z pogwałceniem wszelkich praw autorskich. Płytę tylko na eksport wyprodukowała radziecka wytwórnia „Melodia”. Krążek został sprzedany za granicami kraju w ponad 14 milionach egzemplarzy. Wysockiego nawet nie poinformowano o produkcji tej płyty.

Pewnie dlatego Wysocki cenił bardziej żuli, drobnych kieszonkowców i wyrzutków społecznych w państwie, które w biały dzień okradało radzieckich obywateli. Nie kłaniał się reżimowi, drwił z niego i pił. Dlatego podczas koncertu nie mogło zabraknąć czystej. Janusz Kasprowicz zaprosił jednego z widzów na wódeczkę i kiszone ogórki. Mirosław Baka śpiewał chłopakom i pił z nimi. Piosenka mówiła o trudnościach związanych z byciem duszą towarzystwa w ZSRR: „Ja byłem duszą towarzystwa, a towarzystwo było złe, po co być duszą towarzystwa, które bezduszne całkiem jest…”

Mirosław Baka śpiewa w cieniu, kiedy Kasprowicz z widzem piją wódkę w takt piosenki, zakąszając ogórkami kiszonymiMirosław Baka śpiewa w cieniu, kiedy Kasprowicz z widzem piją wódkę w takt piosenki, zakąszając ogórkami kiszonymifot. BOK-MCC

Bard zmarł 25 lipca 1980 roku, było to w środku XXII Letnich Igrzysk Olimpijskich w Moskwie. W dniu jego śmierci nikt nie interesował się Olimpiadą, a do jego trumny ustawiła się dziesięciokilometrowa kolejka. Podobno jeden z dygnitarzy komunistycznych miał powiedzieć, że Wysocki bruździł systemowi za życia i po śmieci jeszcze zepsuł rządowi popisowe wydarzenie. Olimpiada organizowana w Moskwie podczas zimnej wojny miała propagandowe znaczenie dla rządu ZSRR.

Koncert, przyjęty niezwykle ciepło przez publiczność, zakończył bis – piosenka „Konie”:

Więc to tu: do Boga w gości zawsze w porę się przychodzi
Tylko czemu śpiew aniołów tak boleśnie serce rani mi?
Czy to czasem nie dzwoneczek lamentuje i zawodzi?
Albo ja na konie krzyczę, żeby tak nie rwały z sańmi.
Trochę wolniej, wolniej konie!
Człowiek żyć jeszcze chce.
Jeszcze śpiewałby rad...
Jeszcze sił trochę mam.
Jeszcze pić koniom dam.
I dośpiewam swą pieśń.
Skoro tu jeszcze trwam.

(informacja: Grażyna Hanaf)

Reklama