Nieudany napad z bronią w ręku

bandyta-kominiarka
fot. www.sxc.hu (tomskydive) Młody chłopak uzbrojony w pistolet wszedł do trzech sklepów w Iwinach, chcąc je obrabować w biały dzień. Z każdego został... wypłoszony.
istotne.pl 0 policja, iwiny, broń

Reklama

Tydzień temu w Iwinach około drugiej po południu do sklepu wszedł młody chłopak. Był ubrany w kurtkę z kapturem i kominiarkę. W ręku miał pistolet. W wiosce opowiadają, że z pierwszego sklepu przegonił go mąż ekspedientki. Chłopak postanowił szukać szczęścia w kolejnym spożywczym. Tam jednak było zbyt dużo ludzi i to, według miejscowych, powstrzymało go przed akcją. W trzecim sklepie doszedł do lady, położył na niej sporą torbę, wymierzył pistolet w sprzedawczynię i kazał załadować do niego papierosy.

Całe wydarzenie nagrały kamery. Właścicielka sklepu, która oglądała zapis, opowiedziała, że sprzedawczyni była niezwykle spokojna. Widać było, że coś chłopakowi tłumaczy, gestykuluje, potem pokazuje na kamerę. Młodzieniec po tej demonstracji wycofał się ze sklepu bez łupu. Sprzedawczyni i właścicielka powiadomiły policję.

– W poniedziałek, 20 lutego, zgłoszono około 15:30, że do jednego ze sklepów w Iwinach wszedł zamaskowany chłopak z przedmiotem przypominającym broń – potwierdza zdarzenie rzeczniczka policji Adriana Szajwaj. – Napastnik zażądał papierosów. Kiedy sprzedawczyni się nie ugięła, uciekł. Chłopaka ujęto jeszcze tego samego dnia. To piętnastolatek, sprawę prowadzi sąd rodzinny – dodaje rzeczniczka.

Broń, którą straszył sprzedawczynie piętnastolatek, okazała się wiatrówką na plastikowe kulki. Kobieta, która tak spokojnie przyjęła napad z bronią w ręku, tłumaczyła dzieciakowi, że jest jeszcze młody, żeby się lepiej zastanowił, co robi, i że zostanie nagrany na kamery, a to spowoduje, że policja szybko go złapie. Te rozsądne uwagi przemówiły do napastnika.

– Sprzedawczyni może by spanikowała, gdyby chłopak był agresywny – mówi właścicielka sklepu. – Ale on był spokojny, nie krzyczał, nie był napastliwy. Jestem jednak pełna podziwu, że była tak opanowana.

(informacja: Grażyna Hanaf)

Reklama