Spotkanie odbyło się w środę, 1 sierpnia, na bolesławieckim skateparku. Zainicjował je Arkadiusz Krzemiński, radny Rady Miasta. – Ta sprawa wraca jak bumerang – mówi Krzemiński. – W 2005 r. obiecywano nam, że ten obiekt będzie stale rozbudowany. Skończyło się na obietnicach. Nic się tutaj nie zmieniło, no, może jedynie to, że zamontowane elementy skateparku są już zniszczone.
– Ten obiekt jest w opłakanym stanie – mówi Dawid Rutyna, rowerzysta BMX, który przyszedł na środowe spotkanie. Wystające blachy, chybotliwa rampa i quarter, fatalny stan sklejki na boksie – to tylko niektóre z usterek skateparku. – Tego typu obiektów już się nie buduje – podkreśla Dawid. – Nawierzchnia też jest w kiepskim stanie, gołym okiem widać, że jest nierówna. Najgorzej mają deskorolkarze.
Wszystko to sprawia, że młodzi ludzie postanowili walczyć o prawdziwy skatepark, obiekt na miarę XXI w. Arkadiusz Krzemiński założył profil na Facebooku: Chcemy w Bolesławcu skatepark z prawdziwego zdarzenia. – Już pierwszego dnia 100 osób poparło tę inicjatywę – zaznacza radny. – Chciałbym, żeby dzięki nim w tym mieście powstał park rozrywki: skatepark, boisko do siatkówki, ścianka do wspinaczki itp.
Grupa popierająca tę inicjatywę zorganizuje akcję zbierania podpisów. – Potem zastanowimy się nad założeniem stowarzyszenia wspierającego tego typu przedsięwzięcia – kontynuuje Krzemiński. – Na tym etapie zależy mi przede wszystkim na nagłośnieniu sprawy. Poprosiłem uczestników spotkania, aby promowali tę akcję na portalach społecznościowych. Będziemy też mieli koszulki i naklejki z logo, które zaprojektuje fenomenalny grafik Marcin Zawada.
W spotkaniu w sprawie skateparku uczestniczyło kilkadziesiąt osób. – Sporty, które się tutaj uprawia, mają być dyscyplinami olimpijskimi. Kto wie, może jeżdżą tutaj jacyś przyszli mistrzowie – uśmiecha się Arkadiusz Krzemiński.
Do tematu wrócimy.
(informacja: ii)