Stasik: Bolesławcowi grozi zapaść komunikacyjna

Karol Stasik
fot. istotne.pl Dyrekcja DSDiK świadomie zrezygnowała z zezwolenia na budowę II etapu drogi nr 297 na odcinku od Golnic do Bolesławca – pisze szef Rady Powiatu.
istotne.pl 0 inwestycja, droga, karol stasik, dsdik

Reklama

Poniżej prezentujemy pismo, jakie otrzymaliśmy od Karola Stasika, przewodniczącego Rady Powiatu Bolesławieckiego:

Miastu Bolesławiec grozi zapaść komunikacyjna. Dyrekcja Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei świadomie zrezygnowała z zezwolenia na budowę II etapu drogi nr 297 na odcinku od Golnic do Bolesławca. Zrezygnowano z budowy drogi obejmującej między innymi odcinek północno-wschodni obwodnicy Bolesławca. Zrezygnowano pomimo wykonania projektu technicznego za ponad 2 mln zł.

Z perspektywy Wrocławia nie dostrzega się ważności tej drogi i traktuje się ją marginalnie. Tymczasem rzeczywistość jest zupełnie inna. Jest to droga łącząca na odcinku od Bolesławca do Szprotawy cztery ważne arterie komunikacyjne: drogi krajowe nr 94, nr 12 oraz autostrady A-4 i A-18. Na tym odcinku droga nr 297 jest drogą alternatywną dla autostrady A-18. W ostatnich latach znacząco zwiększył się ruch pojazdów na tej drodze.

Po zakończeniu przebudowy drogi nr 297 w ramach I etapu od Kozłowa do Golnic nastąpi dalsze zwiększenie ruchu nie tylko do autostrad ,ale także do Bolesławca i dalej – w kierunku Jeleniej Góry (jest to najkrótsze połączenie Jeleniej Góry z Zieloną Górą).

Po wprowadzeniu opłaty autostradowej zwiększone potoki komunikacyjne z dróg 297 oraz 94 spotkają się na tzw. średnicówce w Bolesławcu. Co będzie się wtedy działo – łatwo przewidzieć, bo przeżyliśmy już gehennę korków komunikacyjnych.

Czy można tego uniknąć? Tak, można – powracając do realizacji przebudowy drogi 297 w ramach II etapu. To zadanie marszałka. Ale to nie wszystko. Należy także kontynuować rozpoczęte już przez GDDKiA działania w sprawie budowy przeprawy przez Bóbr oraz poszerzenia przebiegającej przez miasto drogi nr 94 w celu zwiększenia jej przepustowości. Myślę, że obydwie instytucje [DSDiK i GDDKiA – przyp. ii] powinny niezwłocznie podjąć stosowne działania. Skrzyżowanie autostrad w rejonie Bolesławca jest jedyne na Dolnym Śląsku. Jest to fakt niezaprzeczalny. Można nie lubić Bolesławca, ale z faktami się nie dyskutuje.

W tych sprawach należy bić na alarm, poruszyć niebo i ziemię, póki jest jeszcze czas. Zwrócić się do właściwego ministra. Można zaprosić przedstawicieli GDDKiA oraz DSDiK do Bolesławca. Być może wizja lokalna ich przekona. Można także podjąć inne kroki. Jest o czym myśleć. Powinny tu solidarnie działać co najmniej trzy samorządy: Powiat Bolesławiecki, Miasto Bolesławiec oraz Gmina Bolesławiec. Nie powinno to być także obojętne władzom Lwówka Śląskiego i Jeleniej Góry.

W przeszłości nie zawsze podejmowano optymalne decyzje w drogownictwie. Są na to dowody. Dlatego nie możemy dopuścić, aby to się powtórzyło.

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Krzysztofem Kiniorskim, rzecznikiem DSDiK, który w mailu do redakcji napisał: „Rezygnacja z realizacji inwestycji pod nazwą: »Przebudowa drogi wojewódzkiej nr 297 wraz z obwodnicą Bolesławca« jest spowodowana brakiem środków finansowych na wypłaty odszkodowań za grunty, które stałyby się własnością Województwa Dolnośląskiego po uzyskaniu decyzji ZRID. Wyjaśnienie w tej sprawie otrzymał od Wicemarszałka Województwa Dolnośląskiego zarówno Starosta Bolesławiecki, jak też Wójt Gminy Bolesławiec”.

I dodał: „Wobec braku środków na tę inwestycję w Wieloletniej Prognozie Finansowej na lata 2011-2014 przewidziano wstępnie jej realizację w latach 2015-2018. Ta kwestia również była przedmiotem wyjaśnień, jakie władze Województwa Dolnośląskiego skierowały do władz lokalnych”.

Do sprawy wrócimy.

(informacja: ii)

Reklama