Starsza kobieta po kilku udarach i z zaawansowaną cukrzycą została przyjęta na Szpitalny Odział Ratunkowy (SOR) w Bolesławcu z podejrzeniem zatoru w nogach. Po powrocie do domu wnuczka zauważyła u kobiety ogromny krwiak na piersi. – Według oceny ortopedy, który później badał babcię, krwiak mógł powstać na skutek uderzenia – napisała w liście do Redakcji nasza czytelniczka.
„W dniu 25 kwietnia 2012 roku około godziny 22:00 wezwałam do mojej babci pogotowie ratunkowe. Babcia wymaga stałej opieki, nie ma z nią logicznego kontaktu, samodzielnie nie chodzi, a w ocenie lekarzy wymaga podawania leków w warunkach szpitalnych.
Po przybyciu karetki zespół ratowników podjął decyzję o zabraniu babci na SOR. Tego samego wieczoru uzyskałam telefoniczną informację, że do rana babcia zostanie na obserwacji.
Następnego dnia około godziny 8:00 zostałam telefonicznie poinformowana, że babcia nie wymaga hospitalizacji i zostanie odwieziona do domu. Po powrocie do domu opiekunka zauważyła, że babcia ma ogromnego krwiaka na piersi. Po analizie karty szpitalnej nie dostrzegłam tam wpisu o wystąpieniu krwiaka.
Dzień później lekarka, która badała babcię na SOR-ze, skontaktowała się ze mną telefonicznie. Nie potrafiła odpowiedzieć na pytanie, skąd u babci pojawił się krwiak. Stwierdziła, że być może babcia się uderzyła albo przedawkowano fraxipirynę. Lekarka nie potrafiła też wyjaśnić dlaczego babcia została odesłana do domu i czy na pewno nie wymagała hospitalizacji.
Babcię przyjęto w końcu na odział psychosomatyczny Wojewódzkiego Szpitala dla Psychicznie i Nerwowo Chorych w Bolesławcu. Podczas przyjęcia konsultujący lekarz-ortopeda stwierdził, iż krwiak na piersi mógł się pojawić w wyniku uderzenia. Nadto dowiedziałam się, iż powstały krwiak uniemożliwia skuteczne leczenie pozostałych schorzeń występujących u mojej babci.”
Rozgoryczona i zaniepokojona wydarzeniami na SOR-ze Czytelniczka złożyła skargę do dyrektora Szpitala Powiatowego. Nikolaj Lambrinow odpisał, że krwiak na piersi pacjentki mógł powstać podczas przewożenia chorej do domu (na skutek przypięcia babci pasami bezpieczeństwa) i jest wynikiem jedynie uciśnięcia, a nie uderzenia. Poniżej fragment odpowiedzi dyrektora.
[…]Pacjentka została przyjęta na odziała ratunkowy z podejrzeniem ostrego niedokrwienia kończyn dolnych. Lekarz SOR poprosił o konsultację lekarza dyżurnego oddziału chirurgii ogólnej. Po konsultacji podano leki przeciwzakrzepowe. Pacjentkę cały czas monitorowano, kontrolowano parametry życiowe.W godzinach porannych, po kolejnej konsultacji chirurgicznej, uzyskując poprawę ukrwienia kończyn dolnych, podjęto decyzję o wypisaniu chorej i dalszym jej leczeniu w Poradni Chirurgicznej.
[…] Krwiak na piersi widoczny na zdjęciu prawdopodobnie mógł powstać podczas przewożenia chorej do domu. Pacjentka zgodnie z procedurą była zabezpieczona pasami podczas transportu. Widoczny na zdjęciu krwiak układa się linijnie, wzdłuż przebiegającego prawdopodobnie pasa bezpieczeństwa, którym chora była przypięta. I jest wynikiem jedynie uciśnięcia, a nie, jak Pani pisze w piśmie – wynikiem pobicia.Pacjentka otrzymała duże dawki heparyny – leku przeciwzakrzepowego. Skłonność do tworzenia się siniaków czy nawet do występowania krwotoków w tego rodzaju leczeniu jest niestety większa. […]”
Na zakończenie listu dyrektor Lambrinow napisał, że rozumie rozgoryczenie wnuczki spowodowane ogólnie złym stanem zdrowia babci, jednak skargę uważa za nieuzasadnioną. Zapytany o komentarz opowiedział, że sprawa została zamknięta i nie będzie udzielał żadnych dodatkowych wyjaśnień.
(informacja: Grażyna Hanaf)