O placu zabaw przy ulicy Łukasiewicza pisaliśmy na naszych łamach wielokrotnie. I w 2007 r., i w 2009 r. otrzymywaliśmy sygnały o złym stanie urządzeń na tym obiekcie. Wówczas usterki szybko naprawiono. Sprawa jednak powróciła po raz trzeci. W mailu do redakcji nasza Czytelniczka napisała: „Plac zabaw, który po interwencji portalu w 2009 r. magistraccy urzędnicy postanowili doprowadzić do stanu użyteczności, znów zagraża życiu dzieci. Tylko dlaczego nikt nie dba o stan tego placu? Przecież to jest własność miasta. Urządzenia do zabawy są w tragicznym stanie. Tu powinno się wywiesić tabliczkę: ZAGROŻENIE ŻYCIA, GROZI ZAWALENIEM”.
I dodała: „Dwie konstrukcje całkowicie zburzono, reszta stoi z powyłamywanymi elementami. Jeśli miasta nie stać na wybudowanie czy wyremontowanie istniejącego placu, to niech zburzy to, co zagraża naszym pociechom. Można przecież rozsypać piasek, postawić małą zjeżdżalnię i huśtawkę, a resztę przeznaczyć na boisko z zieloną trawą. Dziwne jest to, że nikt nie dba o potrzeby najmłodszych. Czyżby nasi urzędnicy nie mieli dzieci?”
Plac przy ulicy Łukasiewicza to jeden z największych obiektów tego typu w naszym mieście. Wielu rodziców właśnie tam przyprowadza swoje pociechy. Małe dzieci ciężko jest upilnować, a o wypadek nietrudno. Jak jednak zapewniła nas Agnieszka Gergont, rzeczniczka magistratu, urządzenia zostaną naprawione do 8 lipca br. Co więcej, obiekt przy Łukasiewicza został zgłoszony do konkursu „100 placów zabaw na 100 lat NIVEA”. Na bolesławiecki plac można głosować do 31 października 2011 r.
(informacja: ii)