W lipcu br. pisaliśmy, że kierowcy zanadto rozpędzają się na drodze wylotowej z Bolesławca w kierunku Łazisk. Na problem zwrócił uwagę nasz Czytelnik, który w mailu do redakcji napisał: „Już jedenaście rodzin zamieszkuje poza znakiem koniec terenu zabudowanego. Należy tylko oczekiwać chwili, aż przydarzy się jakaś większa tragedia”. Powód? Kierowcy, widząc tablicę, zanadto rozpędzali się na drodze wylotowej z Bolesławca.
Mężczyzna tłumaczył, że aby poprawić bezpieczeństwo okolicznych mieszkańców, wystarczy przesunąć znak o 250 metrów w kierunku Łazisk. W tej sprawie interweniował u władz miasta i powiatu oraz u policjantów. Bezskutecznie. – Wydawało mi się cały czas, że urzędnicy funkcjonują po to, aby nam ułatwić życie. Okazało się, że niezupełnie tak jest. Pytam: w jakim kraju my żyjemy? – mówił wówczas Czytelnik. – Problem, który jest banalny, urasta do ogromnych rozmiarów.
W środę 19 sierpnia pracownicy Zarządu Dróg Powiatowych w Bolesławcu przesunęli znak. – Zajęło im to 6 minut – opowiada Czytelnik. – A ja o tę zmianę walczyłem przez dwa lata.
Dlaczego mieszkańcy ulicy Kosiby musieli tyle czekać? – To nie jest pytanie do nas, tylko do ustawodawców – mówi Joanna Jarocka, rzeczniczka Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei, zarządcy drogi. – To nie mogło trwać krócej, takie są procedury – tłumaczy. I jednocześnie dodaje, że sprawę i tak załatwiono w trybie pilnym.
Przekaż istotną informację
Sygnał o błędnym oznakowaniu na ulicy Kosiby otrzymaliśmy od jednego z Czytelników. Jeżeli również posiadasz ważne informacje, wyślij SMS, zadzwoń lub napisz maila. Gwarantujemy anonimowość.
- tel. 0602 158 571
- e-mail: [email protected]
- formularz kontaktowy
(informacja ii)