W listopadzie ub.r. pisaliśmy, że energia cieplna w Bolesławcu podrożała średnio o 14%. Józef Król, prezes ZEC, tłumaczył wówczas, że wzrost cen związany jest z dramatyczną sytuacją na rynkach węglowych. Na szczęście spółka zgromadziła prawie 90% zapasów węgla dobrej jakości, zakupionego po stosunkowo niskiej cenie. – Dzięki temu mamy tylko 14-procentową podwyżkę – mówił nam w listopadzie Józef Król. I dodawał: – Jesteśmy spółką komunalną, nie jesteśmy nastawieni na robienie biznesu.
Jak jest dzisiaj? – W mojej ocenie odbiorcy ciepła nie mają powodów do narzekań – podkreśla prezes ZEC. – Miniony sezon był szczególnie trudny, ceny węgla poszybowały w górę o 50%. Wiele firm ciepłowniczych podnosiło ceny dwa razy.
Jak jednak zapewnia Józef Król, kryzys nie dotknął bolesławieckiej spółki. – Spokojnie go przeczekaliśmy – mówi. Co więcej, ZEC odczuł pozytywne efekty kryzysu. – Ceny węgla spadły. Mamy solidnego dostawcę na dużo tańszy surowiec. Odbiorcy ciepła mogą spać spokojnie.
Zdaniem prezesa, wszystko to dzięki inwestycjom i dbałości o jakość węgla. Zakończona modernizacja systemu ciepłowniczego, tzw. spinka, znacząco wpłynęła na efektywność dostaw energii. Jak szacuje Józef Król, spinka pozwoli spółce zaoszczędzić 1,5 mln zł w skali roku. – To wszystko odbije się w cenach – stwierdza prezes ZEC. – Dopiero przygotowujemy się do opracowania nowej taryfy. Ale jeśli będą korekty cen, to nie przekroczą one poziomu inflacji – przewiduje.
ZEC nie zamierza jednak spocząć na laurach. – W tym roku wymienimy dużą sieć ciepłowniczą w rejonie Szkoły Podstawowej nr 1 – zapowiada Józef Król. Zmodernizowany zostanie także jeden z kotłów. – Gdyby nie inwestycje, ciepło w Bolesławcu byłoby niemal dwukrotnie droższe – dodaje prezes.
(informacja ii)