O nagłośnienie sprawy poprosiła nasza Czytelniczka. W mailu do redakcji napisała: „Nasze dziecko od zeszłego roku uczęszcza na szkółkę pływacką. W roku poprzednim chodziliśmy na »stary« basen kryty MOSiR, teraz do Orki. I właśnie na tym nowym obiekcie zaczęły się kłopoty. Mimo zapewnień pana prezesa Orki, że szkółki dla dzieci przejdą niemal płynnie pod nowy obiekt, te prowadzone przez instruktorów z MOSiR-u ciągle napotykały jakieś »dziwne« problemy. Ostatecznie otrzymaliśmy informację , że szkółki będące niejako kontynuacją tych ze starego basenu przestają istnieć, nam natomiast oferuje się te, które prowadzą inni instruktorzy, czyli ci związani – obecnie lub kiedyś – z klubem TOP, którego nota bene prezesem jest również pan Tomczyk”.
I dodała: „Tym sposobem Orka ostatecznie pozbywa się doświadczonych, pracujących od dawna z dziećmi instruktorów i oferuje nową kadrę szkoleniową, wywodzącą się z klubu TOP, często niestety bez tak wysokich kwalifikacji, jakie posiadają instruktorzy, których się zwalnia. My, rodzice, jesteśmy tym zbulwersowani”.
Jak zapewnił nas Robert Tomczyk, szef Bolesławieckiego Parku Wodnego „Orka”, szkółki pływackie prowadzą swoją działalność zgodnie z przyjętym harmonogramem, a spółka nie planuje żadnych zmian. – Instruktorzy pracujący z dziećmi nie otrzymali wypowiedzenia umowy o pracę. W związku z nagłym zerwaniem umowy o pracę przez instruktorów i mając na uwadze dobro dzieci oraz zachowanie ciągłości zajęć, zapewniłem zastępstwo. Ubolewam nad brakiem odpowiedzialności za naukę i wychowanie dzieci „doświadczonych instruktorów” – mówi Tomczyk. I podkreśla, że wszyscy instruktorzy pracujący w Orce posiadają odpowiednie kwalifikacje, a rodzice nie mają powodów do niepokoju.
Przekaż istotną informację
Sygnał o sporze w Orce otrzymaliśmy od jednego z Czytelników. Jeżeli również posiadasz ważne informacje, wyślij SMS, zadzwoń lub napisz maila. Gwarantujemy anonimowość.
- tel.602 158 571
- e-mail: [email protected]
- formularz kontaktowy
(informacja: ii)