Na problem zwrócił uwagę użytkownik forum portalu Istotne.pl posługujący się nickiem zawiedziony pływak, który napisał: „Dzięki dyrektorowi bolesławieckiego basenu zawodnicy, którzy przyjechali na marcowe zawody pływackie, rozgrywane w ramach Otwartych Mistrzostw Bolesławca, mieli niezły ubaw. Mimo że organizator zawodów, czyli Pan Prezydent, wykupił czas na basenie będącym własnością miasta, zawody były rozgrywane tylko na trzech torach. Czwarty był przeznaczony dla publiczności. Ewenement na skalę kraju”. I dodał: „Tym razem poszło dalej [chodzi o zawody kwietniowe – przyp. red.]. Zawody zostały odwołane przez dyrektora MOSIR-u. Podziękujmy MOSIR-owi za dbałość o rozwój sportowy mieszkańców Bolesławca”.
Szef MOSiR-u Dariusz Jośko tłumaczy, że zawody marcowe, które miały trwać godzinę, przeciągnęły się. – Musiałem zareagować. Nie mogłem wygonić osób, które czekały, aby skorzystać z basenu. Dlatego też postanowiłem, że udostępnię im jeden tor, a zawody dokończymy na trzech – wyjaśnia dyrektor ośrodka. – Próbowałem pogodzić te dwie rzeczy. Wydawało mi się, że z dobrym skutkiem. Ale, jak się okazało, niektórzy poczuli się urażeni.
Jak podkreśla Dariusz Jośko, tego typu sytuacje zdarzały się już wcześniej. – Nie chcę się narażać ani jednej, ani drugiej stronie, dlatego odwołaliśmy kwietniowe zawody – mówi szef MOSiR-u. Kolejne prawdopodobnie odbędą się już na pływalni Orka, co, zdaniem Jośki, powinno rozwiązać problem. – Rozegranie zawodów pływackich na nowym obiekcie na pewno nie będzie nastręczało takich trudności – dodaje.
(informacja: GA)