Sprawę nagłaśniamy na prośbę naszego Czytelnika, mieszkańca ulicy Małachowskiego (Jego autorstwa są również prezentowane tutaj zdjęcia). Trawa przy placu zabaw nie była koszona od dawna. Ma już przynajmniej 40 cm długości. Co więcej, czerwiec i lipiec to okres intensywnego pylenia traw. Pyłki traw zaś to najczęstsza przyczyna zapalenia błony śluzowej nosa. To poważny problem, zwłaszcza gdy ktoś ma w rodzinie alergika bądź też sam jest alergikiem. W takiej sytuacji jest właśnie nasz Czytelnik. Pomimo upałów – ze względu na żonę i dziecko właściwie nie może otwierać okien.
Co istotne, na trawniku przy ul. Małachowskiego znajduje sie plac zabaw. Mieszkańcy tej ulicy jednak doskonale zdają sobie sprawę, że korzystają zeń nie tylko dzieci, ale również okoliczni pijacy. Ci zaś bardzo rzadko dbają o to, by pozbierać po sobie puszki czy rozbite butelki. Wiadomo, że w tak gęstej trawie trudno jest dostrzec rozbite szkło. O wypadek – zwłaszcza w przypadku małych dzieci – nietrudno. Lokatorzy płacą czynsze i mają prawo domagać się, by ich pieniądze nie szły na marne i by spółdzielnia dbała o teren, którym zarządza. Tym bardziej że spółdzielnia ta swego czasu otrzymała nominację do ogólnopolskiej nagrody Przeglądu Gospodarczego "Gazety Prawnej" w kategorii "Solidny Pracodawca Roku 2005".
Warto byłoby też, aby ktoś zwrócił uwagę na koszmarny stan urządzeń znajdujących się na placu. Warto, zwłaszcza że w mediach ostatnimi czasy roi się od informacji o wypadkach na boiskach czy placach zabaw. Trawę skoszono dopiero dziś.
Jak dowiedzieliśmy się od prezesa "Bolesławianki" Piotra Hetela, o tym, kiedy należy kosić trawniki, decyduje zarząd i firma "Zieleń-Plan" Zbigniewa Wolańskiego. "Jest zlecenie stałe. Pieniądze mamy na trzy koszenia w tym roku. Być może dojdzie jeszcze czwarte" powiedział serwisowi Boleslawiec.org Piotr Hetel. W ubiegłym roku spółdzielnia skosiła trawniki jedynie dwukrotnie.
(informacja GA)