Czesi z -123 Min. byli gwiazdą koncertu finałowego BnB

Maciej Balcar
fot. istotne.pl Dobiegł końca finał 17 edycji międzynarodowego festiwalu Blues nad Bobrem. Koncert finałowy BnB zgromadził ponad 1 500 miłośników dobrej muzyki. Sam festiwal jednak trwa nadal.
istotne.pl 0 warsztaty, festiwal, koncert, blues

Reklama

"Impreza wypaliła" krótko podsumowuje koncert finałowy BnB Dariusz Gruszecki, dyrektor organizacyjny tegorocznej edycji festiwalu. Wiadomo oficjalnie, że sprzedało się około półtora tysiąca biletów. Nie wiadomo natomiast, ilu osobom udało się przemknąć bez biletu. Co świadczy zresztą o tym, że festiwal jest potrzebny. "Ludzie chcą takich imprez w Bolesławcu" dodaje Gruszecki.

Wbrew obiegowej opinii o koncertach rockowych, było spokojnie i bezpiecznie. Odpowiednie służby nie musiały ani razu interweniować. "Co prawda były drobne potknięcia" nie kryje dyrektor. Zespoły, które na zainstalowanie się na scenie miały 15 minut, stroiły się pół godziny albo i dłużej. "Uciekło nam z półtorej godziny. Przez to nie zagrała jedna kapela – Bartek Gruszecki Band, ale taka jest niewdzięczna rola gospodarzy" mówi Dariusz Gruszecki. I od razu zapowiada zmiany: "W przyszłości inaczej to zrobimy. Koncert finałowy będzie dwudniowy, a przegląd odbędzie się na wolnym powietrzu".

W przyszłym roku na Bluesie zagrać ma także gwiazda ze Stanów Zjednoczonych. "W tym roku nie było nas na to stać" przyznaje dyrektor organizacyjny. Gruszecki chce także, by festiwal kończył się o godzinie 23, tak aby mogli nań przychodzić bolesławianie z całymi rodzinami. I rzeczywiście. Wiele osób nie dotrwało do koncertu największej gwiazdy 17 BnB, genialnych Czechów z -123 Min, którzy swój występ zaczęli dopiero przed 3 nad ranem.

Sławomir Wierzcholski zawiązuje oczy basiście Nocnej Zmiany BluesaSławomir Wierzcholski zawiązuje oczy basiście Nocnej Zmiany Bluesafot. Gerard Augustyn

Podczas finału zagrali między innymi: Łowcy $zmalu (zwycięzca 14 Przeglądu Zespołów Bluesowych im. Tadeusza Nalepy), Obstawa Prezydenta, świętujący swoje 25-lecie na scenie Sławek Wierzcholski i Nocna Zmiana Bluesa, weterani z Free Blues Band (jedyny zespół, który tego wieczoru na scenie wykorzystywał kultowe organy Hammonda) oraz blisko związany z Bolesławcem JJ Band.

Agnieszka Malcherek z Free Blues Band gra na organach HammondaAgnieszka Malcherek z Free Blues Band gra na organach Hammondafot. Gerard Augustyn

Whisky! Whisky!

Publiczność czekała jednak przede wszystkim na Dżem. Zespół wystąpił w okrojonym składzie (zabrakło Adama Otręby, który połamał sobie żebra), ale publiczności to nie przeszkadzało. Grupa zagrała świetnie. Widać, że Maciej Balcar okrzepł już w roli wokalisty "polskich Rolling Stonesów", jak czasem mówi się o Dżemie. Wręcz rewelacyjne były wokalno-muzyczne dialogi Balcara z publicznością i gitarzystą Jerzym Styczyńskim. Zespół zagrał swoje największe przeboje i "Ten o tobie film" z repertuaru Tadeusza Nalepy.

Jerzy StyczyńskiJerzy Styczyńskifot. Gerard Augustyn
Beno OtrębaBeno Otrębafot. Gerard Augustyn

Nie mogła zawieść i nie zawiodła publiczność. Pod sceną zaczął się prawdziwy szał. Fani bluesa po raz kolejny udowodnili, że znają teksty Dżemu na pamięć. Zdecydowaną większość utworów widzowie odśpiewali wraz z wokalistą. Co nikogo nie mogło dziwić, zwłaszcza że zespół zagrał choćby takie kawałki, jak: "Sen o Victorii", "Mała aleja róż", "Harley mój", "Jak malowany ptak", "Naiwne pytania", "Wehikuł czasu" czy – zaprezentowane na bis – "Czerwony jak cegła" i świetna wersja "Whisky".

Zwieńczeniem koncertu finałowego był występ znakomitej czeskiej formacji, -123 Minuty. Czesi nie zeszli poniżej swego bardzo wysokiego poziomu. Minutki, w sposób zniewalający łączące funkową energię z elementami bluesa, jazzu oraz muzyki etnicznej, po raz kolejny pokazały, że są zespołem światowego formatu. I tylko późną porą można tłumaczyć stosunkowo niską frekwencję podczas ostatniego występu udanego koncertu finałowego 17 edycji BnB.

BnB trwa

Finał 17 edycji Bluesa nad Bobrem już za nami, tym niemniej festiwal cały czas trwa. Dariusz Gruszecki chce zorganizować jeszcze w tym roku 10 koncertów w klubie festiwalowym Skafander. We wrześniu w Bolesławcu wystąpić ma Martyna Jakubowicz. Na jesieni zagrają też m.in. Carlos Johnson i Bartek Miarka. Zaś 15 września po raz kolejny bluesmani związani z Bolesławcem zagrają na Śnieżce. Koncert towarzyszyć będzie przeglądowi filmów o tematyce górskiej.

Jacek "Jogi" Jaguś z JJ BandJacek "Jogi" Jaguś z JJ Bandfot. Gerard Augustyn

Jeszcze o warsztatach

Zakończyły się 8-dniowe warsztaty im Wojtka Seweryna. Pod okiem wielkich osobowości polskiej sceny muzycznej doskonaliło swe umiejętności prawie 80 warsztatowiczów. Wykładowcami 17 edycji BnB byli tak wybitni artyści, jak Krystyna Prońko i Maciej Balcar (wokaliści), Krzysztof "Puma" Piasecki i Bohdan Lizoń (gitara), Tomasz Grabowy i Wojciech Pilichowski (bas), Bartosz Łęczycki i Roman Badeński (harmonijka ustna) czy Zbigniew Lewandowski (perkusja).

"Warsztaty BnB są najlepszymi jakościowo warsztatami w Polsce" mówi Dariusz Gruszecki. W rozmowie z serwisem Boleslawiec.org dyrektor organizacyjny zapowiedział także, że w przyszłym roku powstanie klasa klawiszy i saksofonu. Wiadomo już, że w roku 2008 ponownie wykładowcą będzie Maciej Balcar, który zadebiutował w tej roli podczas tegorocznej edycji festiwalu. "Pierwsze koty za płoty, poradził sobie z tym świetnie" powiedział serwisowi Boleslawiec.org Zbigniew Lewandowski, dyrektor artystyczny festiwalu. "Młodzi ludzie byli zachwyceni i jego osobą, i tym, jak prowadzi zajęcia" dodał wybitny perkusista.

Sam Maciej Balcar powiedział nam: "Staram się przekazywać rzeczy nie książkowe, a wyłącznie życiowe, które mi się przytrafiły. Ludzie są bardzo fajni. Jest to dobry materiał na wokalistów. Jeśli będą konsekwentni, to mogą bardzo dużo osiągnąć". Równie dobre zdanie ma o młodych warsztatowiczach Krzysztof "Puma" Piasecki: "Nikt się nie nauczy w ciągu 9–10 dni grać, ale jeśli będą rzetelnie ćwiczyć i poważnie podchodzić do tego zagadnienia, jakim jest muzyka i blues, to na efekty nie będziemy musieli długo czekać".

Obstawa PrezydentaObstawa Prezydentafot. Gerard Augustyn

Organizatorzy chcą, by festiwal odzyskał dawną renomę. W przyszłych latach być może ponownie uda się ściągnąć do Bolesławca 150–180 warsztatowiczów. O tym, że warto brać udział w tego typu zajęciach i że warto się rozwijać, świadczyć może fakt, iż sam Krzysztof "Puma" Piasecki doskonalił niegdyś swoje umiejętności pod okiem Jarosława Śmietany. Teraz sam jest uznanym gitarzystą. Ba, jakiś czas temu nagrał płytę ze swoim Mistrzem. Kto zatem wie, ile talentów uda się jeszcze odkryć dzięki warsztatom BnB.

(informacja GA)

Reklama