Pourywane łańcuchy na niektórych urządzeniach zabawowych, nieskoszone trawniki, bałagan – tak w skrócie można by opisać plac zabaw przy ul. Łukasiewicza. Na terenie placu walają się zgniecione puszki po piwie, rozbite butelki i inne śmieci. A w przypadku kilkuletnich dzieci – o wypadek nie trudno. Zaś już zupełnym szczytem śmieciarskiego surrealizmu są dwa materace, które ktoś beztrosko tu wyrzucił.
"Nic złego się tu jeszcze nie stało" mówi pan Tomasz, mieszkaniec ul. Jana Pawła II. Bolesławianin często przychodzi tutaj ze swoją córeczką. "Przydałoby się jednak, by ktoś o to zadbał" dodaje pan Tomasz, wskazując ręką nad wyraz bujne trawniki.
Wygląda to trochę tak, jak gdyby władze miasta całą swą uwagę poświęciły budowie nowych placów zabaw. Stare zaś traktuje się po macoszemu. Nikt nie troszczy się o czystość tak popularnego przecież miejsca. To jeden z największych bolesławieckich obiektów tego typu. Położony bardzo blisko centrum. Wielu rodziców właśnie tutaj przyprowadza swe pociechy.
Zdecydowana większość urządzeń sprawia wrażenie bardzo solidnych. Tylko kilka z nich stanowi potencjalne zagrożenie. Na szczęście, przezorni rodzice – jak przekonaliśmy się na własne oczy – omijają zepsute elementy placu zabaw. Niemniej warto byłoby zadbać o czystość i bezpieczeństwo tego miejsca. Nie wolno dopuścić do tragedii!
Ryszard Brachowski, podinspektor z Wydziału Komunalnego Urzędu Miasta, w rozmowie z serwisem Boleslawiec.org powiedział, że we wtorek wszystkie zepsute elementy zostaną naprawione.
(informacja GA)