Policja bolesławiecka jest jak kot inwalida z zespołem Downa.
Trzeba mu mysz złapać i dac pod nos
A potem poklepać po plecach i powiedzieć
"No ale złapałeś mysz.. jaki sprytny"
A w Boleslawcu plaga
Maszyny juz nawet na Manhattanie otworzyli jak byś przypadkiem poszedł po Pomidory to możesz podejść wrzucić dyszkę i w noska przyładowac.
W nocy narkomani jak zombie tylko na rowerach często kolo PKS jeżdżą.
Ogólnie bezprawie.