Prawda jest taka, że Urząd Marszałkowski NIE CHCE wyremontować linii kolejowej do Lwówka Śląskiego. Napisałem "nie chce", bo osobiście zbadałem grunt, wysyłając pisma do przeróżnych instytucji w tym także do Ministerstwa Infrastruktury, Urzędu Marszałkowskiego. Drugi z Urzędów wielokrotnie utrzymywał że dąży do wyremontowania linii, jednak Ministerstwo Infrastruktury w piśmie z przed dwóch miesięcy kategorycznie zaprzeczyło jakoby takie plany były intencją UMWD we Wrocławiu. W piśmie jakie otrzymałem z Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa z dnia 07.10.2016 czytamy: "Ze względu na fakt, że linia kolejowa nr 283 ma charakter regionalny, prace inwestycyjne mogą być finansowane przez Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego, np. w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Dolnośląskiego 2014 2020 (dalej: RPO WD). Jednocześnie należy zaznaczyć, że przedmiotowa linia nie została zarekomendowana przez Urząd Marszałkowski do wsparcia ze środków dostępnych w ramach RPO WD, a także nie została uwzględniona w liście intencyjnym zawartym 26.06.2015r. pomiędzy Województwem Dolnośląskim a PKP PLK SA w sprawie przygotowania i zrealizowania priorytetowych liniowych projektów inwestycyjnych."
Będzie połączenie kolejowe Jelenia Góra–Lwówek? Ma przebiegać przez słynny most
Dyskusja dla wiadomości: Będzie połączenie kolejowe Jelenia Góra–Lwówek? Ma przebiegać przez słynny most.
-
działacz na rzecz ratowania lini (dz5L1T), 2020-07-29 04:30 Cytuj Zgłoś nadużycie
-
anonim (d3LNNw), 2020-07-29 04:31 Cytuj Zgłoś nadużycie
Marcin Miłosz (d3LKiI) napisał(a):
(spam)
Dokładnie tak.
-
Marek Robert Hejduk (d3LLR9), 2020-07-29 12:55 Cytuj Zgłoś nadużycie
Na jednym z branżowych portali znalazłem ciekawy wpis, który wiele wyjaśnia. Pozwolę go sobie zacytować.
Kolejarz:
"Żaden most na linii kolejowej do Lwówka nie zostanie wysadzony, Rachwalski celowo rozpuszcza takie plotki, żeby nie dopuścić do remontu linii 283 Jelenia Góra - Lwówek Śląski. "Gazeta Wyborcza - Wrocław" dotarła do informacji u źródła, tj. od producentów filmu. Czytamy tam m.in.: "Udało nam się porozmawiać z polskim producentem wykonawczym hollywoodzkiego filmu - firmą Alex Stern. Anna Pipin, kierownik produkcji filmu w Polsce: - Z całą pewnością nigdy nie ma planów wyrządzenia trwałych i nieodwracalnych szkód na polskim mieniu, zabytkowym czy współczesnym. Na to nie zdecydowałaby się ani strona amerykańska, ani polska nie wydałaby zgody.
Wtóruje jej Robert Golba, prezes Alex Stern: - Studio amerykańskie, z którym współpracujemy, działa wedle zasady, że obiekty po zdjęciach zostawia zawsze w lepszym stanie, niż je zastaje na początku. Częścią szerszego planu jest więc pełna rewitalizacja linii kolejowej 283 - łączącej Jelenią Górę z Lwówkiem Śląskim, z Zebrzydową i Ławszową, która prowadzi przez most we Wleniu - oraz samego mostu.
Gmina Wleń i region wyłącznie zyskają na tej produkcji. Obecnie linia kolejowa jest w tragicznym stanie i nie nadaje się do eksploatacji, a most nawet bezpiecznego przechodzenia po nim" (Agata Saraczyńska - "Most we Wleniu przetrwa", Gazeta Wyborcza - Wrocław z dn. 25 marca 2020).W podobnym tonie wypowiedziały się wcześniej PLK - właściciel linii kolejowych w Polsce. Że jest niemożliwe, żeby ktoś przyszedł i ot tak sobie wysadził w powietrze jeden z największych w Polsce mostów kolejowych.
O co więc chodzi Rachwalskiemu? Żeby znaleźć odpowiedź na to pytanie, trzeba cofnąć się do czasów gdy był on prezesem Kolei Dolnośląskich. Linia 283 Jelenia Góra - Lwówek Śląski nigdy nie cieszyła się jego sympatią. Wręcz można powiedzieć, że była dla niego solą w oku. Ot, taki pekapistyczny nawyk (a może z czasów, gdy sam prowadził na Pomorzu komercyjną firmą busiarską?) - koszty uruchamiania pociągów są wyższe niż zyski z biletów, więc połączenie trzeba zaorać. Względy społeczne, turystyczne itd. się nie liczą. Dlatego będąc prezesem KD zaczął zamiast szynobusów nagminnie puszczać na linii małego busika, bez żadnej informacji w rozkładzie, żeby wygasić frekwencję na tej pięknej trasie i dać powód organizatorowi przewozów (czyli UMWD), żeby połączenie zlikwidować. Pasażerowie, zamiast podziwiać z okna pociągu niepowtarzalne widoki (np. z wiaduktu na zalew Pilchowicki), zmuszeni byli tłuc się w jadącym drogą, omijającym najpiękniejsze miejsca, ciasnym, wiecznie spóźnionym busiku. Oczywiście pod warunkiem, że ten w ogóle przyjechał. O dojeździe do takich stacyjek jak np. Pilchowice Zapora można było zapomnieć, bo bus je omijał.
-
Robert (d3LLQQ), 2020-07-29 15:40 Cytuj Zgłoś nadużycie
Komentarz właśnie jest bardzo ciekawy, a jak tobie się nie podoba, to nie czytaj. Ciekawe, że za "ratowanie" mostu zabiera się człowiek, który sam zlikwidował na niej pociągi. Ta linia jest bardzo niewygodna dla władz województwa (leży daleko od Wrocławia, więc z perspektywy władz jest "niepotrzebna", a ponadto jeździ tu mniej ludzi niż na głównych magistralach, przez co zyski z biletów nie są takie jak władze województwa i Kolei Dolnośląskich by chciały). Rachwalski sam na zlecenie UMWD wygasił frekwencję w pociągach a potem zlikwidował wszystkie pociągi gdy był prezesem Kolej Dolnośląskich. A linia faktycznie jest piękna, jedna z najpiękniejszych w Polsce, mogłaby być perełką turystyczną tak jak w Czechach takie linie przyciągają turystów i cieszą się olbrzymią popularnością. Ale nie w tym antykolejowym województwie.
Co do wysadzenia mostu, to czyjeś wypowiedzi (nawet ministra) w kategoriach ewentualności nie są żadnym dowodem. Dopóki nie będzie dowodów, będą to tylko fake newsy. Co dobrze opisano w tym artykule (który też strollowałeś wyzwiskami): https://24jgora.pl/artykul/most-kolejowy-w-pilchowicach/1029475 -
wasabiWKS (d3LqLs), 2020-07-29 16:39 Cytuj Zgłoś nadużycie
Prawda jest niestety taka, że linia do Lwówka jest bardzo niewygodna dla Kolei Dolnośląskich i władz Dolnego Śląska, bo:
1. Obnaża brak zainteresowania u władz województwa lokalnymi liniami kolejowymi (wbrew propagandzie, jaką głoszą, że chciałyby już-teraz wyremontować wszystkie linie kolejowe w województwie, podczas gdy faktycznie obecna ekipa nie reaktywowała ANI JEDNEJ linii kolejowej na Dolnym Śląsku),
2. Nieudolność w dbaniu o lokalną infrastrukturę i transport publiczny (w tym brak umiejętności w zdobyciu funduszy unijnych, które właśnie służą takim celom),
3. Arogancję Kolei Dolnośląskich wobec mieszkańców dalszych części Dolnego Śląska, których zwyczajnie mają gdzieś rozsiewając tylko kłamliwą propagandę jak świetnie funkcjonuje kolej na Dolnym Śląsku na podstawie jedynie wrocławskiej kolejki aglomeracyjnej.Dlatego trolle z Kolei Dolnośląskich i magistratu obszczekują, a nawet wulgarnie obrażają wszystkich, którzy krytycznie piszą o kolei na Dolnym Śląsku podając konkretne przykłady i robią szambo pod artykułami na tematy kolejowe, próbując sprowadzić niewygodną dla władz dyskusję do poziomu rynsztoka. Taki poziom kultury dyskusji jest w UMWD i KD. Zresztą gdy nie mają argumentów, a pijar dla władz jest bardzo ważny, to co innego mogą zrobić?
-
Jarosław Lizak (d3LFwn), 2020-07-29 16:52 Cytuj Zgłoś nadużycie
Jako mieszkaniec regionu mogę powiedzieć, że Zgorzelec w ogóle nie potrzebuje aż tylu pociągów do Wrocławia. Nowa Ruda nie ma ani jednego i żyje. Podobnie Gryfów Śląski. A mieszkańcy tych miast też jeżdżą załatwiać różne sprawy do miasta. Dlatego dobrym pomysłem jest wydłużenie niektórych pociągów Jelenia Góra - Görlitz do Drezna (na początek 3 pary wystarczą: rano, po południu i wieczorem). Frekwencja na pewno byłaby dużo wyższa niż z Wrocławia, bo Niemcy kochają jeździć w góry pociągami. Dla porównania: z Drezna do Liberca jeździ 5 par pociągów dziennie i jeżdżą one mocno napełnione. A do Wrocławia tylko trzy i wożą powietrze. Skierowanie Desir z Niemiec do Jeleniej Góry pozwoliłoby uwolnić SZT, których jest poważny deficyt i skierować jedną sztukę na inną trasę. I tak, 3 pary pociągów Wrocław - Węgliniec - Zgorzelec, plus 3 pary Jelenia Góra - Drezno, plus 3 pary Jelenia Góra - Görlitz (skomunikowane w Lubaniu z pociągami Wrocław - Jelenia Góra - Wrocław) byłoby optymalnym rozwiązaniem.
-
mieszkaniec (d3Lwd2), 2020-07-29 17:59 Cytuj Zgłoś nadużycie
Grzeczniej nie umiesz? Komentarz właśnie jest bardzo ciekawy, a jak tobie się nie podoba, to nie czytaj. Ciekawe, że za "ratowanie" mostu zabiera się człowiek, który sam zlikwidował na niej pociągi. Ta linia jest bardzo niewygodna dla władz województwa (leży daleko od Wrocławia, więc z perspektywy władz jest "niepotrzebna", a ponadto jeździ tu mniej ludzi niż na głównych magistralach, przez co zyski z biletów nie są takie jak władze województwa i Kolei Dolnośląskich by chciały). Rachwalski sam na zlecenie UMWD wygasił frekwencję w pociągach a potem zlikwidował wszystkie pociągi gdy był prezesem Kolej Dolnośląskich. A linia faktycznie jest piękna, jedna z najpiękniejszych w Polsce, mogłaby być perełką turystyczną tak jak w Czechach takie linie przyciągają turystów i cieszą się olbrzymią popularnością. Ale nie w tym antykolejowym województwie.
Co do wysadzenia mostu, to czyjeś wypowiedzi (nawet ministra) w kategoriach ewentualności nie są żadnym dowodem. Dopóki nie będzie dowodów, będą to tylko fake newsy. Co dobrze opisano w tym artykule (który też strollowałeś wyzwiskami): https://24jgora.pl/artykul/most-kolejowy-w-pilchowicach/1029475
Reklama