Czytelniczka poszukuje kotki, którą potrącił samochód

Dyskusja dla wiadomości: Czytelniczka poszukuje kotki, którą potrącił samochód.


  • anonim (vkOfg), 2019-11-02 21:46 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Czy już wiadomo, co ten pan zrobił z kotem i gdzie go zostawił?

  • anonim (ekhPIX), 2019-11-03 00:08 Cytuj Zgłoś nadużycie
    anonim (vkOfg) napisał(a):

    Czy już wiadomo, co ten pan zrobił z kotem i gdzie go zostawił?

    Niestety nie ;(

  • anonim (AE4zJa), 2019-11-03 00:20 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Mam kota. Jednego i tego samego od 15 lat. Nie wyobrażam siebie trzymać go tylko w domu, a tym bardziej prowadzać na smyczy. Mieszkam w centrum, mam wielu sąsiadów. Wszyscy są bardzo przyjaźnie do nas nastawieni, nigdy nikt nie miał pretensji, że mój kot gdzieś narozrabiał. Wręcz przeciwnie. Cieszą się, że jest, bo nie mamy w bloku w piwnicy myszy ani szczurów.
    Nie rozumiem ludzi, którzy są tak wrogo nastawieni do właścicieli i do samych kotów. To są bardzo kochane i wyjątkowo czyste zwierzęta. Niektórzy ludzie powinni czasem wziąć z nich przykład.

  • H (eltCF8), 2019-11-03 08:30 Cytuj Zgłoś nadużycie
    anonim (AE4zJa) napisał(a):

    Mam kota. Jednego i tego samego od 15 lat. Nie wyobrażam siebie trzymać go tylko w domu, a tym bardziej prowadzać na smyczy. Mieszkam w centrum, mam wielu sąsiadów. Wszyscy są bardzo przyjaźnie do nas nastawieni, nigdy nikt nie miał pretensji, że mój kot gdzieś narozrabiał. Wręcz przeciwnie. Cieszą się, że jest, bo nie mamy w bloku w piwnicy myszy ani szczurów.
    Nie rozumiem ludzi, którzy są tak wrogo nastawieni do właścicieli i do samych kotów. To są bardzo kochane i wyjątkowo czyste zwierzęta. Niektórzy ludzie powinni czasem wziąć z nich przykład.

    Tak szczególnie taki przykład żeby s.r.a.ć dzieciom do piaskownic

  • anonim (AmROJb), 2019-11-03 09:21 Cytuj Zgłoś nadużycie

    To ciekawe, jakoś nigdy nie miałam z tym problemu. Może wystarczy nauczyć? Ale nie, przecież to według takich jak ty niemożliwe.

  • Albatros333 (euIrrE), 2019-11-04 20:46 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Właściciele kotów, którzy wypuszczają je na ulicę, muszą się liczyć z tym, że jakiś psychol może skrzywdzić kota, np. celowo go przejeżdżając autem. Poza tym, luźno wałęsające się koty mogą być prześladowane gdy zanieczyszczą jakąś piaskownicę na placu zabaw czy czyjś ogród. Złych ludzi nigdzie nie brakuje, widać to nawet na tym forum. Koty są wspaniałymi stworzeniam i powinny być trzymane w domu, nic złego im się nie stanie. One doskonale czują się wewnątrz mieszkania, zwłaszcza gdy czują, że są kochane i człowiek się nimi opiekuje. Mówił o tym i pisał w swoich książkach amerykański koci behawiorysta Jackson Galaxy, którego można widzieć w programie "Kot z piekła rodem", często wyświetlanego na różnych kanałach, np.Animal Planet. Moja kotka szczęśliwie mieszka z nami w mieszkaniu od 10 lat i nawet nie jest zainteresowana światem zewnętrznym, wystarczy jej wygodne posłanko na parapecie okna, to jest jej koci telewizor. Oczywiście, jak każdy kot, musi mieć możliwość wspinania się na meble, żeby obserwować z góry istoty dwunożne (a więc mniej doskonałe :-)) )

  • anonim (A7xjOQ), 2019-11-04 23:46 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Stworzyłeś jej sztuczny świat, w którym pozornie czuje się dobrze. Nie wyobrażam sobie nie wypuścić kota na zewnątrz.
    Moja szczęśliwie, jak już wcześniej wspominałam (tzw. rezydentka) wychodzi od 15 lat na dwór w okolicach centrum miasta. Kolejni to 10 letnie kocury i najmłodsza, 5 letnia kotka. Ktoś, kto przychodzi do mnie pierwszy raz do domu, nie spodziewa się, że jest w nim aż tyle zwierząt. Po pierwsze kastracja/sterylizacja, po drugie zawsze otwarte okno, pełna micha na wejściu i edukacja. Kota można nauczyć, aby unikał aut i nie walił do piasku. Samo wypuszczenie kota to pozbycie się problemu. Kota należy nauczyć pewnych zachowań. A uwierzcie mi, trochę chęci i uczy się szybciej i skuteczniej niż pies. Chcieć to móc. Tyle w temacie.

  • Albatros333 (euIrrE), 2019-11-05 00:21 Cytuj Zgłoś nadużycie
    anonim (A7xjOQ) napisał(a):

    Stworzyłeś jej sztuczny świat, w którym pozornie czuje się dobrze. Nie wyobrażam sobie nie wypuścić kota na zewnątrz.
    Moja szczęśliwie, jak już wcześniej wspominałam (tzw. rezydentka) wychodzi od 15 lat na dwór w okolicach centrum miasta. Kolejni to 10 letnie kocury i najmłodsza, 5 letnia kotka. Ktoś, kto przychodzi do mnie pierwszy raz do domu, nie spodziewa się, że jest w nim aż tyle zwierząt. Po pierwsze kastracja/sterylizacja, po drugie zawsze otwarte okno, pełna micha na wejściu i edukacja. Kota można nauczyć, aby unikał aut i nie walił do piasku. Samo wypuszczenie kota to pozbycie się problemu. Kota należy nauczyć pewnych zachowań. A uwierzcie mi, trochę chęci i uczy się szybciej i skuteczniej niż pies. Chcieć to móc. Tyle w temacie.

    Widzę, że takich wszechwiedzących jak ty, to żaden argument nie przekona. A już zdanie, że "Kota można nauczyć, aby unikał aut i nie walił do piasku", zupełnie mnie zmroziło. Niejeden tak myślał że nauczył kota, a potem gorzko żałował i się dziwił "przecież to był/była taka mądra kotka, a wpadła pod samochód". Sam byłem świadkiem takiego wypadku i potem głupiej gadki właściciela nad zwłokami zwierzęcia.

  • anonim (eltCFD), 2019-11-06 12:04 Cytuj Zgłoś nadużycie

    upp

  • anonim (hjN3I), 2019-11-06 23:38 Cytuj Zgłoś nadużycie

    upp

  • 1
  • 2

Reklama