Głośna międzynarodowa libacja w lesie. Uczestnicy zapłacą w sumie... 11 tys. zł mandatu

Dyskusja dla wiadomości: Głośna międzynarodowa libacja w lesie. Uczestnicy zapłacą w sumie... 11 tys. zł mandatu.


  • olokolooloo (vkcU4), 2019-09-04 20:32 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Trzeba mieć nieźle na.... w głowie, żeby takie imprezy w lesie robić. Szkoda tylko, że takie małe kary....

  • Ty debilu (AqURw7), 2019-09-04 20:43 Cytuj Zgłoś nadużycie
    olokolooloo (vkcU4) napisał(a):

    Trzeba mieć nieźle na.... w głowie, żeby takie imprezy w lesie robić. Szkoda tylko, że takie małe kary....

    Albo sobie taki nick wymyślić .

  • Kasia (vbEZZ), 2019-09-04 20:50 Cytuj Zgłoś nadużycie
    Juzia (AWEmGa) napisał(a):

    taaa, ale jak LP pisza same, ze tereny udostepniaja na imprezy (zapewne za oplata) - to wtedy jest git. Nikt o niczym nie wie - wiec swietego oburzenia nie ma. Jak mysliwi organizuja swoje swieta i libacje w lesie to ok. Jak inne festiwale sie organizuje na terenach Natura 2000 - nikt o niczym nie wie - wtedy jest ok. i znowu swietego oburzenia nie ma. Jak mlodziez jedzie do lasu sie zabawic, a 150m w odleglosci od "legalnie" przeprowadzanej wycinki wtedy wielkie poruszenie i wszechobecny ostracyzm. Zastanowcie sie ludzie co wam przeszkadza. Prawo ustanawiaja ludzie nie jakies bostwa, i to tak jak im aktualnie lezy. Wycinaja pol Polski "legalnie" - to nikomu nie przeszkadza - informacje na jakichs niszowych portalach a glowne media milcza. Jedyni ludzie co sie sprzeciwiaja sa wyzywani o ekoterrrorystow. Tymczasem mlodziez sobie imprezke zrobila to wszyscy: a co by bylo gdyby sie zapalilo?! Zapalilo sie? Nie! Przestancie biadolic. Niech pierwszy rzuci patykiem, kto nigdy nic nielegalnego nie zrobil.

    Argumentacja kompletnie bezsensowna, na poziomie "a u was biją Murzynów." Inny robią źle, to my też.

    Dopiero jakby las się zapalił, byłby problem? A tak to ryzykujmy, bo raczej się nie zapali. W podstawówce mialam, nazwijmy to kolegę, który opowiadał, jak to ze znajomym zaprószył ogień w lesie i już po chwili ogień był wielkości klasy. Dodam, że kolega był potem w domu poprawczym. Mój dziadek natomiast, jak jeszcze byłam dzieckiem, a on pracował w lasach państwowych, był pilarzem, miał kilka takich sezonów, kiedy płonęły lasy i brał udział w gaszeniu pożarów. Do dziś pamiętam, jak potwornie zmęczony wracał, byleby się tylko przespać, a potem znów do lasu. Może ktoś głupi zrobił sobie ognisko w lesie albo rzucił niedopałek,a może wjechał samochodem? A ktoś inny musi to gasić z narażeniem zdrowia i życia.

    Zwierzęta giną, drzewa płoną, wsie zagrożone, ale co tam... las się przecież nie zapalił. To jakieś bajki dla starców i dzieci, że susza, ze niebezpieczeństwo. My som młode, my som pany!

  • anonim (vkVIf), 2019-09-04 22:51 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Papierosów w lesie palić nie można.

  • 1
  • 2

Reklama