Kradzionym busem uciekał przed czeską i polską policją. Zatrzymano go na... torowisku

Kradzionym busem uciekał przed czeską i polską policją. Zatrzymano go na... torowisku
fot. KPP Zgorzelec 34-letniemu podejrzanemu grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
istotne.pl 183 policja, kradzież, włamanie, pościg, narkotyki, miasto zgorzelec

Reklama

Do zdarzenia doszło 17 marca, w godzinach popołudniowych. Kierowca busa, 34-latek z Głogowa, w czeskiej miejscowości Hradek nad Nisou nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Przeciwnie – przyspieszył i zaczął uciekać w kierunku granicy z Polską. Czescy policjanci ruszyli w pościg.

Kierowca przekroczył granicę w Porajowie i kontynuował ucieczkę. Czesi, nadal ścigając uciekiniera, powiadomili o sprawie policjantów ze Zgorzelca.

34-latek, uciekając, zniszczył dystrybutor na jednej ze stacji paliw w Porajowie. Następnie, aby uniemożliwić funkcjonariuszom dalszy pościg, doprowadził do zderzenia z czeskim radiowozem.

Chwilę potem w pościg włączyli się funkcjonariusze grupy Nysa oraz bogatyńscy policjanci. Kierujący został zatrzymany po ponad 15 kilometrach, kiedy usiłował przejechać przez torowisko kopalni w Bogatyni.

Jak się okazało, próba ucieczki, jaką mężczyzna podjął, była nieprzypadkowa: 34-latek podróżował busem, którego poprzedniej nocy skradziono w Niemczech. Wartość auta to 107 tys. zł.

Mało tego, w pojeździe były jeszcze dwa jednoślady: motocykl i rower o łącznej wartości 16,5 tys. zł. One też pochodziły z kradzieży.

Co więcej, podejrzany miał przy sobie metamfetaminę. Mężczyzna na wniosek policji i prokuratury został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Teraz może trafić za kratki nawet na 10 lat.

Kradzionym busem uciekał przed czeską i polską policją. Zatrzymano go na... torowiskuKradzionym busem uciekał przed czeską i polską policją. Zatrzymano go na... torowiskufot. KPP Zgorzelec

Reklama