Funkcjonariusze z dolnośląsko-saksońskiej grupy Nysa w trakcie nocnej służby zauważyli samochód na parkingu przy stacji paliw. Jako że mieli podejrzenia, że mogą się w nim znajdować przedmioty pochodzące z kradzieży, postanowili skontrolować pojazd.
W aucie były dwie osoby: kierowca oraz pasażerka. W czasie policyjnej kontroli 31-latka zaczęła się bardzo nerwowo zachowywać. Wkrótce wyszło na jaw, z jakiego powodu. W jej torebce mundurowi znaleźli ponad 500 porcji piko.
Teraz kobiecie grozi kara do 10 lat więzienia.